Dżokej-robot raził prądem
Kolejna historia z cyklu najgłupsze wiadomości. W Dubaju policja zatrzymała gang trudniący się sprzedażą specjalnych elektrycznych batów, które były montowane na robotach-dżokejach biorących udział w popularnych w ZEA wyścigach wielbłądów. Dobrze widzieliście - roboty jeżdżą na wielbłądach.
Kolejna historia z cyklu najgłupsze wiadomości. W Dubaju policja zatrzymała gang trudniący się sprzedażą specjalnych "elektrycznych batów", które były montowane na robotach-dżokejach biorących udział w popularnych w ZEA wyścigach wielbłądów. Dobrze widzieliście - roboty jeżdżą na wielbłądach.
"Sport" ten jest prawdziwym hitem w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Wokół niego (tak samo jak wokół każdego innego popularnego sportu) wyrósł niemalże cały przemysł - cena niektórych, najszybszych, specjalnie hodowanych wielbłądów może wynosić nawet do miliona dolarów (no dobra, dla tamtejszych szejków to drobniaki).
Dyscyplina ta była dość kontrowersyjna, gdyż do niedawna jako dżokeje występowały tam dzieci. Parę lat temu jednak zastąpione one zostały, ze względów humanitarnych robo-dżokejami, które kosztują około 300$ za sztukę.
Rozumiemy też, że gdzie są duże pieniądze tam pojawiają się amatorzy łatwego zysku. Na taki plan szybkiego zarobku wpadł gang handlujący nielegalnymi, zdalnie sterowanymi "elektrycznymi batami", które miały dawać wielbłądom większego "kopa" poprzez delikatne rażenie prądem.
Dubajska policja przeprowadziła prowokację, w której policjant podający się za kupca zatrzymał podczas ustawionej transakcji dwóch mężczyzn zajmujących się procederem. Władze powiedziały, że zachowanie mężczyzn jest nieludzkie, niezgodne z prawem i z tradycjami wyścigów wielbłądów. Obecnie grozi im więzienie.
Wyścigi wielbłądów z robo-dżokejami wyglądają tak: