Egipski miliarder znalazł wyspę dla imigrantów

Egipski miliarder Naguib Sawiris, będący największym prywatnym pracodawcą w Egipcie, na początku miesiąca ujawnił swój bardzo ciekawy plan poradzenia sobie z kryzysem imigracyjnym w Europie - chce on kupić dla uchodźców wyspę na Morzu Śródziemnym. Mimo, że pomysł wydaje się szalony to Sawiris go dalej realizuje, a teraz poinformował o znalezieniu odpowiedniej wyspy.

Egipski miliarder Naguib Sawiris, będący największym prywatnym pracodawcą w Egipcie, na początku miesiąca ujawnił swój bardzo ciekawy plan poradzenia sobie z kryzysem imigracyjnym w Europie - chce on kupić dla uchodźców wyspę na Morzu Śródziemnym. Mimo, że pomysł wydaje się szalony to Sawiris go dalej realizuje, a teraz poinformował o znalezieniu odpowiedniej wyspy.

Egipski miliarder Naguib Sawiris, będący największym prywatnym pracodawcą w Egipcie, na początku miesiąca ujawnił swój bardzo ciekawy plan poradzenia sobie z kryzysem imigracyjnym w Europie - chce on kupić dla uchodźców wyspę na Morzu Śródziemnym. Mimo, że pomysł wydaje się szalony to Sawiris go dalej realizuje, a teraz poinformował o znalezieniu odpowiedniej wyspy.

Naguib Sawiris, którego majątek wyceniany jest na około 3 miliardy dolarów, znalazł dwie prywatne wyspy znajdujące się na terytorium Grecji, które będą nadawały się do jego planu - skontaktował się on już z ich właścicielami w celu zakupu.

Reklama

Co więcej, miliarder ujawnił, że w sprawie tego oryginalnego projektu współpracuje z nim nawet Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR), a w celu jego zakończenia ma on zamiar założyć spółkę, która będzie obsługiwać także wpłaty od darczyńców. On sam jest w stanie wydać 200 milionów dolarów, a twierdzi, że skontaktowało się już z nim wielu inwestorów i ochotników chętnych wspomóc go pieniędzmi czy swoją pracą.

Sawiris liczy na to, że Grecja będzie z nim współpracować (w ten sposób Ateny miały zarobić aby poradzić sobie przynajmniej w części z własnym kryzysem ekonomicznym) i już niedługo pomoże przewozić imigrantów na wyspę Aylan, nazwaną tak na cześć 3-letniegoo Aylana Kurdiego, którego zwłoki wyrzucone na plażę w tureckim Bodrum stały się symbolem imigracyjnego kryzysu Europy.

Nadam uważamy, że jego pomysł jest dość kuriozalny, ale być może w tym szaleństwie jest jakaś metoda. A jak Wam się wydaje? Byłby to chyba najciekawszy eksperyment społeczny w dziejach.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy