Ekranoplan XXI wieku

Ekranoplany były jednym z bardziej szalonych pomysłów inżynierów ze Związku Radzieckiego. Był to pojazd (nieco podobny do samolotu), który miał poruszać się kilka metrów nad wodą, lub jakąkolwiek inna gładką powierzchnią. Obecnie ekranoplany nie są raczej stosowane ze względu na duże koszty. Teraz jednak powróciły w postaci projektu latającego jachtu.

Ekranoplany były jednym z bardziej szalonych pomysłów inżynierów ze Związku Radzieckiego. Był to pojazd (nieco podobny do samolotu), który miał poruszać się kilka metrów nad wodą, lub jakąkolwiek inna gładką powierzchnią. Obecnie ekranoplany nie są raczej stosowane ze względu na duże koszty. Teraz jednak powróciły w postaci projektu latającego jachtu.

Ekranoplany poruszają się z wykorzystaniem tak zwanego efektu przypowierzchniowego - który polega na tym, że lecąc kilka metrów (ok. połowy długości skrzydeł) nad płaską powierzchnią wytwarzana siła nośna jest dużo większa niż podczas lotu na dużej wysokości. Plusem takiego rozwiązania było to, że były one dużo mniejsze od samolotów, ze względu na mniejszą powierzchnię skrzydeł, przenosiły więcej ciężaru niż samoloty podobnych rozmiarów (przy mniejszym zużyciu paliwa) oraz mogły poruszać się z ogromną prędkością - najszybsze rozpędzały się nawet do ponad 700 km/h. Dlatego też służyły przez jakiś czas jako pojazdy desantowe, głównie nad Morzem Kaspijskim.

Stąd też nazwa największego z nich - Kaspijskiego Potwora:

Teraz technologia powraca w formie konceptu jachtu dla bogatych. Projekt jest autorstwa Jarona Dicksona z Uniwersytetu Monash, w Melbourne w Australii. Projekt jest jednym z pretendentów do nagrody Australian Design Award. Jest to współczesne spojrzenie na ekranoplan - jako pływający (latający?) dom.

Prawie 40 metrowych rozmiarów pojazd, który mógłby rozwijać prędkość do 400 km/h, miałby służyć jako mobilny dom dla 6 osób. Eh, w takim domu chyba każdy z nas chciałby zamieszkać ;)

Zobaczcie też

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas