El Clasico - odcinek drugi
Los tak się poukładał, że w krótkim odstępie czasu mamy szansę zobaczyć aż 4 konfrontacje Realu Madryt z Barceloną. Pierwsza bitwa w Primera Division już za nami. Teraz czas na Copa del Rey!
Los tak się poukładał, że w krótkim odstępie czasu mamy szansę zobaczyć aż 4 konfrontacje Realu Madryt z Barceloną. Pierwsza bitwa w Primera Division już za nami. Teraz czas na Copa del Rey!
Ostatnia kolejka ligi hiszpańskiej na Santiago Bernabeu zaowocowała jedynie remisem pomiędzy dwiema najlepszymi drużynami Półwyspu Iberyjskiego. Mecz jednak nie mógł się rozgrywać wedle własnego losu, jako że sam jego przebieg był później wypaczony ze względu na czerwoną kartkę jednego z zawodników "Królewskich". Wciąż zatem nie wiemy kto tak naprawdę jest lepszy...
Być może przekonamy się już dzisiaj, kiedy to rolę teoretycznego gospodarza będzie pełniła Barcelona. Tylko "teoretycznego", bowiem wielki finał Pucharu Hiszpanii będzie rozgrywany na neutralnym terenie, na Estadio de Mestalla w Walencji.
Finał Copa del Rey będzie okazją dla Realu, by znowu sięgnąć po to trofeum. Zaznaczmy - pierwsze od dobrych kilkunastu lat! Być może dlatego bukmacherzy większe szanse dają dzisiaj "Blaugranie", przy której widnieje średni kurs 1.90, podczas gdy przy ekipie z Madrytu tylko 3.60...
Całe wydarzenie cieszy się też niezłym rozgłosem pośród mediów. Dość powiedzieć, że firma Adidas nagrała specjalną reklamę powiązaną właśnie z dzisiejszym meczem:
Czy jednak faktycznie hit wieczoru (początek o godzinie 21:30) w Hiszpanii da nam autentyczną odpowiedź co do klasy obu zespołów? Niekoniecznie. Real w ostatnich latach często bagatelizował rozgrywki Copa del Rey i dlatego z reguły odpadał w nich już na wcześniejszych etapach. Co prawda Jose Mourinho każdy mecz traktuje bardzo poważnie i tego samego oczekuje po swoich zawodnikach, ale coś mi się wydaje, że do prawdziwej próby sił dojdzie dopiero w zaplanowanym na za tydzień półfinale Ligi Mistrzów.
Jak będzie naprawdę - zobaczymy...