Elon Musk się wściekł, bo ktoś powiedział prawdę o jego biznesach

Elon Musk uznawany jest przez wielu za człowieka renesansu. Kogoś, kto wyprzedza swoje czasy, kto powoli odmienia naszą przyszłość na lepsze i pcha do przodu postęp ludzkości. Często porównuje się go do Leonardo da Vinci, bo podobnie jak on, tworzy coś z niczego, coś rewolucyjnego. Nie zmienia to jednak faktu, że...

Elon Musk uznawany jest przez wielu za człowieka renesansu. Kogoś, kto wyprzedza swoje czasy, kto powoli odmienia naszą przyszłość na lepsze i pcha do przodu postęp ludzkości. Często porównuje się go do Leonardo da Vinci, bo podobnie jak on, tworzy coś z niczego, coś rewolucyjnego. Nie zmienia to jednak faktu, że...

Elon Musk uznawany jest przez wielu za człowieka renesansu. Kogoś, kto wyprzedza swoje czasy, kto powoli odmienia naszą przyszłość na lepsze i pcha do przodu postęp ludzkości. Często porównuje się go do Leonardo da Vinci, bo podobnie jak on, tworzy coś z niczego, coś rewolucyjnego. Nie zmienia to jednak faktu, że w realizacji jego wielkich celów pomaga mu rząd Stanów Zjednoczonych, a właściwie obywatele tego kraju, więc sukces należy do jego pracowników i do wszystkich obywateli USA.

Reklama

Kilka dni temu, na Twitterze wywiązała się ostra dyskusja na ten temat, w której wziął udział Elon Musk i znany w sieci twórca komiksów Existential Comics. Ten drugi stwierdził, że wszystkie pochwały pod adresem Muska są bardzo przesadzone, ponieważ nie odniósłby on żadnego sukcesu, gdyby nie rządowe dotacje i kontrakty.

Artysta otrzymał tak wiele polubień swojego wpisu, że Musk nie mógł zbagatelizować tej sprawy i odniósł się do niej ostrą odpowiedzią. Napisał, że firmy z branży motoryzacyjnej biorą od rządu dużo więcej pieniędzy. W jego ustach zabrzmiało to naprawdę bardzo infantylnie i słabo. Można to porównać do takiego starego dowcipu o komputerze chwalącym Związek Radziecki, który na niewygodne pytania odpowiadał "a w USA Murzynów biją!".

Twórca Existential Comics stwierdził, że sprawa nie dotyczy tylko Tesli, a również SpaceX, SolarCity czy The Boring Company. W odpowiedzi na to Musk napisał, że "Nie ma sensu kłócić się z szympansem" i zablokował artystę.

W globalnej sieci wielokrotnie pojawiały się analizy ekspertów, które jednoznacznie stwierdzały, że bez dotacji rządowych żadna z jego firm nie przetrwałaby na rynku, a na jego prywatnym koncie nie znajdowałoby się teraz 30 miliardów dolarów.

Pomimo tego, od zawsze Musk stara się marginalizować tę ważną kwestię, jednocześnie skupiając uwagę całego świata tylko na sobie i swoich boskich dokonaniach. A to przecież czysta fikcja. Jego biznesy i całe imperium stworzyło tysiące ciężko pracujących i zarabiających na chleb pracowników czy płacących podatki obywateli kraju, o których Musk praktycznie nigdy nie wspomina.

Oczywiście nikt nie podważa jego dokonań na polu rozwoju technologii kosmicznych czy ekologii, ale powinien oswoić się z faktem mocnego wsparcia swoich biznesów pieniędzmi zwykłych, szarych ludzi oraz przyjmować do siebie słowa konstruktywnej krytyki.

Źródło: GeekWeek.pl/Twitter/Elon Musk/Existential Comics / Fot. Tesla

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy