ESA stworzyła innowacyjny silnik napędzany powietrzem
Od dawna przemysł kosmiczny szukał taniego i wydajnego napędu do urządzeń kosmicznych, które mogłyby nieprzerywanie przez lata funkcjonować na niskich orbitach okołoziemskich. Inżynierom z Europejskiej Agencji Kosmicznej właśnie się to udało...
Od dawna przemysł kosmiczny szukał taniego i wydajnego napędu do urządzeń kosmicznych, które mogłyby nieprzerywanie przez lata funkcjonować na niskich orbitach okołoziemskich. Inżynierom z Europejskiej Agencji Kosmicznej właśnie się to udało, a dużą w tym zasługę mieli Polacy.
Ich najnowszym wynalazkiem jest innowacyjny silnik napędzamy cząsteczkami powietrza. Jest on znacznie wydajniejszy od wykorzystywanych obecnie silników jonowych, które pozwalają na pracę satelitów na wysokości 250 kilometrów przez 5 lat. Silnik napędzany powietrzem pozwoli na obniżenie orbity do 150-200 kilometrów i wydłużenie pracy urządzeń do nawet 15 lat.
Zasada funkcjonowania silnika elektrycznego na powietrze. Fot. ESA.
ESA przetestowała swój wynalazek w komorze próżniowej, w warunkach panujących na wysokości ok. 200 kilometrów i prędkości 8 km/s. Test odbył się pomyślnie.
Zasada jego działania jest bardzo prosta. Do silnika elektrycznego satelity poruszającego się z prędkością ponad 7 km/s, wpadają cząsteczki powietrza, a dokładnie mieszkanka tlenowo-azotowa, a następnie z pomocą cewek i elektrod jest ona kompresowana i generowany jest ciąg.
Silnik elektryczny napędzany powietrzem w trakcie pracy. Fot. ESA.
"Oznacza to, że silniki elektryczne zasilane powietrzem nie są już tylko teorią, lecz rzeczywistym działającym konceptem, który można rozwijać, aby pewnego dnia stał się podstawą nowej klasy misji" - Louis Walpot, inżynier pracujący w zespole prac nad silnikiem w ESA.
Co ciekawe, system zbierania cząsteczek powietrza został zaprojektowany przez polską firmę QuinteScience. ESA planuje użycie atmosferycznych silników nie tylko na Ziemi, ale również np. na Marsie, gdzie będą miały one sporo niższą wydajność, a to ze względu na bardzo rozrzedzone powietrze.
Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. ESA