Fan teorii płaskiej Ziemi chce się wystrzelić w rakiecie

Mike Hughes ma przydomek Mad i nie jest on na wyrost, bo Mike z jednej strony jest propagatorem idei płaskiej Ziemi, a z drugiej zapalonym miłośnikiem i konstruktorem rakiet. Teraz w końcu postanowił on połączyć obie te pasje - ma zamiar wystrzelić się w jednej ze swoich rakiet.

Mike Hughes ma przydomek Mad i nie jest on na wyrost, bo Mike z jednej strony jest propagatorem idei płaskiej Ziemi, a z drugiej zapalonym miłośnikiem i konstruktorem rakiet. Teraz w końcu postanowił on połączyć obie te pasje - ma zamiar wystrzelić się w jednej ze swoich rakiet.

Mike Hughes ma przydomek Mad i nie jest on na wyrost, bo Mike z jednej strony jest propagatorem idei płaskiej Ziemi, a z drugiej zapalonym miłośnikiem i konstruktorem rakiet. Teraz w końcu postanowił on połączyć obie te pasje - ma zamiar wystrzelić się w jednej ze swoich rakiet, aby udowodnić wszystkim, że żyjemy na unoszącym się przestrzeni placku.

Hughes swojego wyczynu dokonać ma już w ten weekend, a jeśli wszystko się powiedzie to po starcie z platformy będącej przebudowaną przyczepą kempingową, przeleceniu rakietą z napędem parowym dystansu 1.6 kilometra z prędkością sięgającą 800 kilometrów na godzinę nad pustynią Mojave, dwa spadochrony sprowadzą go na Ziemię. Czy płaską? O tym przekonamy się, gdy tylko Hughes, miejmy nadzieję bezpiecznie, wyląduje.

Reklama

A na tym szalony wynalazca nie zamierza poprzestawać - w przyszłości chce on dolecieć na wysokość 110 kilometrów, a więc do umownej granicy kosmosu, skąd już powinien wyraźnie widzieć czy Ziemia jest kulą (spoiler alert - jest).

Źródło: , Zdj.: CC0

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy