Google będzie wyszukiwać po twarzy?

Google zgłosiło ostatnio w Europie patent, którego założenia są takie, że umożliwiałby on wyszukiwanie wizualne na podstawie zdjęcia, korzystając z bazy zdjęć umieszczonych w serwisach społecznościowych.

Google zgłosiło ostatnio w Europie patent, którego założenia są takie, że umożliwiałby on wyszukiwanie wizualne na podstawie zdjęcia, korzystając z bazy zdjęć umieszczonych w serwisach społecznościowych.

Google zgłosiło ostatnio w Europie patent, którego założenia są takie, że umożliwiałby on wyszukiwanie wizualne na podstawie zdjęcia, korzystając z bazy zdjęć umieszczonych w serwisach społecznościowych.

Aplikacja Google Goggles pozwala identyfikować różne obiekty na podstawie zdjęć. Wystarczy pstryknąć aparatem w naszym telefonie fotkę, a program zrobi całą resztę i dostarczy nam wynik - w ten sposób dowiemy się co to za obiekt. Firma w 2010 roku zakupiła stronę Like.com, która wcześniej z kolei zakupiła firmę Riyo, która posiadała technologię rozpoznawania twarzy i wyszukiwania ich w bazie odpowiednio otagowanych zdjęć.

Reklama

W Google chce opatentować technologię pozwalającą na wyszukiwanie osób tylko na podstawie zdjęcia. Po tym jak aplikacja rozpozna osobę - porównując zdjęcie z innymi, zgromadzonymi w bazie, ma ona przeszukiwać serwisy społecznościowe, i wszystkie inne miejsca w których udostępniamy dobrowolnie nasze dane - tak aby dopasować je do osoby. Taka dopasowana fotografia miałaby być wykorzystywana przy późniejszym wyszukiwaniu tej samej osoby.

Jeśli chodzi o chyba najbardziej istotną w tym wszystkim kwestie - czyli prywatność - Google przewidział kilka możliwych scenariuszy. Zakładają one: wysłanie tylko jednej z informacji identyfikujących (np imienia) dla osoby wyszukującej; umożliwienie, aby każdy mógł ustalić czy zgadza się, aby jego zdjęcia były w wyszukiwarce; oraz wysyłanie zapytania do osoby wyszukanej, dopiero po rozpoznaniu jej przez system.

Technologia taka niosłaby za sobą praktycznie tyle samo zagrożeń, co korzyści. Tego typu wyszukiwarka mogłyby bowiem być idealnym celem dla wszelkiej maści stalkerów. Można też pomyśleć o zagrożeniach ze strony rządu - w końcu baza danych z takiej wyszukiwarki podpięta pod sieć kamer przemysłowych w mieście dawałaby władzom idealne narzędzie śledzenia obywateli - Rok 1984 się kłania.

Dlatego też uważamy, że przed wprowadzeniem jej do użytku polityka prywatności powinna zostać dokładnie przemyślana.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy