Historia rajdowej Grupy B

Rajdowa Grupa B funkcjonowała tylko przez 4 lata (1982-1986). Jednak w tym czasie nastąpił niesamowity rozwój rajdów zarówno pod względem osiągów i możliwości aut, a także popularności wśród kibiców i mediów. Startujące w niej samochody dysponowały mocą o jakiej dzisiejsze auta rajdowe mogą tylko marzyć, a kierowcy na nich startujący traktowani byli jak nadludzie.

Rajdowa Grupa B funkcjonowała tylko przez 4 lata (1982-1986). Jednak w tym czasie nastąpił niesamowity rozwój rajdów zarówno pod względem osiągów i możliwości aut, a także popularności wśród kibiców i mediów. Startujące w niej samochody dysponowały mocą o jakiej dzisiejsze auta rajdowe mogą tylko marzyć, a kierowcy na nich startujący traktowani byli jak nadludzie.

Rajdowa Grupa B funkcjonowała tylko przez 4 lata (1982-1986). Jednak w tym czasie nastąpił niesamowity rozwój rajdów zarówno pod względem osiągów i możliwości aut, a także popularności wśród kibiców i mediów. Startujące w niej samochody dysponowały mocą o jakiej dzisiejsze auta rajdowe mogą tylko marzyć, a kierowcy na nich startujący traktowani byli jak nadludzie.

Rywalizacja jaka rozgrywała się wówczas na szutrach między wielka piątką czyli Audi, Lancią, Fordem, Peugeotem i MG, rozgrzewała kibiców na całym świecie, i sprawiała, że odcinki specjalne pękały w szwach od ilości kibiców. Walka między zespołami doprowadziła, że osiągi samochodów porównywalne były z bolidami F1!

Reklama

Niestety seria wypadków, a zwłaszcza śmierć fińskiego kierowcy Henri Toivonena doprowadziły do zamknięcia najmocniejszej klasy rajdów. Współczesne rajdy nie przynoszą już takich emocji, a zainteresowanie fanów pod żadnym względem nie dorównuje ówczesnym imprezom. Tyle lat od ostatnich rozegranych zawodów Grupy B pamięć o herosach kierownicy, a zwłaszcza o samochodach do dziś pozostaje żywa. By przybliżyć sobie historię rajdowej klasy potworów, warto zobaczyć "Still Too Fast To Race". Pokazuje on początki, złote lata i upadek Grupy B.

Jeśli mimo 90 minut oglądania rajdowych legend wciąż czujecie niedosyt, przypominamy inną obowiązkową pozycję dla prawdziwych fanów rajdów, .

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama