I Ty możesz szukać rozbitków z lotu 370

W piątek lecący z Kuala Lumpur do Pekinu samolot Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 239 pasażerami i członkami załogi na pokładzie zniknął z radarów na wysokości Zatoki Tajlandzkiej i do dziś tak naprawdę nie wiadomo co z maszyną się wydarzyło. Trwa jednak wyścig z czasem, bo jeśli maszyna wodowała gdzieś na Oceanie Spokojnym...

W piątek lecący z Kuala Lumpur do Pekinu samolot Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 239 pasażerami i członkami załogi na pokładzie zniknął z radarów na wysokości Zatoki Tajlandzkiej i do dziś tak naprawdę nie wiadomo co z maszyną się wydarzyło. Trwa jednak wyścig z czasem, bo jeśli maszyna wodowała gdzieś na Oceanie Spokojnym dryfować mogą rozbitkowie. A w poszukiwaniu może pomóc każdy z Was nie ruszając się z fotela.

W poszukiwaniach udział biorą władze amerykańskie, australijskie, chińskie, filipińskie, indonezyjskie, malezyjskie, singapurskie, tajlandzkie i wietnamskie jednak poszukiwania są bardzo utrudnione, bo nie wiadomo gdzie dokładnie samolot mógł się rozbić. Wobec tego przeczesany musi zostać obszar kilkuset kilometrów wzdłuż planowanej trasy przelotu, a do tego dochodzi możliwość, że maszyna zboczyła z kursu, a później jej wrak i ewentualnych rozbitków przenieść wiele kilometrów dalej mogły prądy morskie i wiatr.

Tu pomóc mogą dane z satelity Landsat-8, który wykonał fotografie okolic miejsca gdzie prawdopodobnie rozbił się samolot 8 marca - a więc dzień po tym jak maszyna znikła z radarów (czerwonym prostokątem na mapie poniżej zaznaczony jest obszar, nad którym przelatywał satelita).

Zdjęcia z dwóch obszarów w formacie JPG pobrać możecie pod tymi linkami: , .Oferują ona rozdzielczość 15 metrów, a więc zbyt małą aby dostrzec rozbitków, lecz mogą tam znajdować się ślady szczątków samolotu, które dałyby chociaż ogólny obraz tego gdzie można szukać poszkodowanych w katastrofie.

Szanse odnalezienia w ten sposób czegokolwiek są wprawdzie niewielkie lecz i tak zawsze to lepsze niż nic. Linki do danych z Landsat-8 w źródłowym formacie znajdziecie pod adresem niżej.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas