iPhone’y niebezpieczne dla zdrowia?

Ostatnie doniesienia wydają się o tyle zadziwiające, że dotyczą nie Samsunga, który już od dłuższego zaznajomiony jest z podobnymi przypadkami, ale Apple – chodzi bowiem o nowy model iPhone’a, który po prostu zapalił się w kieszeni pewnej nastolatki.

Ostatnie doniesienia wydają się o tyle zadziwiające, że dotyczą nie Samsunga, który już od dłuższego zaznajomiony jest z podobnymi przypadkami, ale Apple – chodzi bowiem o nowy model iPhone’a, który po prostu zapalił się w kieszeni pewnej nastolatki.

Ostatnie doniesienia wydają się o tyle zadziwiające, że dotyczą nie Samsunga, który już od dłuższego zaznajomiony jest z podobnymi przypadkami, ale Apple – chodzi bowiem o nowy model iPhone’a, który po prostu zapalił się w kieszeni pewnej nastolatki.

W zeszłym roku po raz pierwszy na rynku pojawiły się dwa iPhone’y jednocześnie, droższy 5S i tańszy 5C, który skierowany był do nastolatków – czyżby decyzja o jego wypuszczeniu była jednak pomyłką? Może nie warto jeszcze tak wyrokować, ale ten właśnie model stał się przyczyną poparzeń I i II stopnia u pewnej nastoletniej Amerykanki mieszkającej w stanie Maine, której telefon po prostu eksplodował w kieszeni. Na szczęście wszystko działo się w szkole przed rozpoczęciem lekcji, więc dziewczynie natychmiast udzielono pomocy na miejscu, a następnie przewieziono ją do szpitala - nie stało się jej nic poważnego, dlatego wypuszczono ją po niecałej godzinie.

Reklama

Przyczyny tego wydarzenia nie są do końca znane, chociaż koledzy dziewczyny twierdzą, że kiedy usiadła dało się słyszeć wyraźny trzask – smartfon znajdował się wtedy w tylnej kieszeni jej spodni. Może wykonany jest z kiepskiej jakości materiałów, a może po prostu powinniśmy bardziej uważać na takie gadżety – tego pewnie się nie dowiemy, ale i tak czekamy na oficjalne stanowisko Apple.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy