Iskra życia dla gazowych olbrzymów

Gazowe olbrzymy generalnie nie nadają się do życia, gruba atmosfera z toksycznych gazów skutecznie to uniemożliwia. Jednak naukowcy z Uniwersytetu w Waszyngtonie, przy wykorzystaniu najnowszych komputerowych modeli odkryli sposób, w jaki planety te mogą zmienić się w kamienne, przypominające naszą Ziemię ciała niebieskie.

Gazowe olbrzymy generalnie nie nadają się do życia, gruba atmosfera z toksycznych gazów skutecznie to uniemożliwia. Jednak naukowcy z Uniwersytetu w Waszyngtonie, przy wykorzystaniu najnowszych komputerowych modeli odkryli sposób, w jaki planety te mogą zmienić się w kamienne, przypominające naszą Ziemię ciała niebieskie.

Gazowe olbrzymy generalnie nie nadają się do życia, gruba atmosfera z toksycznych gazów skutecznie to uniemożliwia. Jednak naukowcy z Uniwersytetu w Waszyngtonie, przy wykorzystaniu najnowszych komputerowych modeli odkryli sposób, w jaki planety te mogą zmienić się w kamienne, przypominające naszą Ziemię ciała niebieskie.

Scenariusz odkryty przez astronomów wymaga wystąpienia kilku czynników - przede wszystkim planeta musi być dość niewielka, musi posiadać kamienny (a jeszcze lepiej kamienno-lodowy) rdzeń, a do tego musi ona orbitować wokół niewielkiego karła typu widmowego M (tu akurat mamy szczęście, bo takich gwiazd jest najwięcej w widzialnym wszechświecie).

Reklama

W przypadku takim może dojść do tego, że poprzez siły pływowe planeta taka zostanie wciągnięta do tzw. strefy zamieszkania - a więc trafi na orbitę, na której otrzymywać będzie idealną dla istnienia płynnej wody i życia ilość światła - a przez promieniowanie rentgenowskie i ultrafioletowe zostanie "zmieciona" z niej większość gazu. Jeśli warunki będą idealne (wodór nie może znikać z niej zbyt szybko, ani zbyt wolno) to modele wskazują, że powstać może w ten sposób planeta niemal identyczna jak Ziemia - zamknięty w kamiennym rdzeniu lód roztopi się tworząc wodę.

Oczywiście zajść musi tutaj wiele czynników, lecz biorąc pod uwagę niemal nieskończony ogrom wszechświata należy uznać, że planet przypominających Ziemię jest tam dużo więcej niż nam się wcześniej zdawało.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama