Jak chińska policja maskuje rozrzutność

Często w przypadku zakupu nowych samochodów dla policji i innych służb słyszymy narzekania na marnotrawienie publicznych pieniędzy i wydawanie ich w sposób mało przemyślany. Możliwe, że teraz w takich sytuacjach policjanci będą brali przykład z kolegów z Chin, którzy by uniknąć gniewu ludu wpadli na genialny pomysł.

Często w przypadku zakupu nowych samochodów dla policji i innych służb słyszymy narzekania na marnotrawienie publicznych pieniędzy i wydawanie ich w sposób mało przemyślany. Możliwe, że teraz w takich sytuacjach policjanci będą brali przykład z kolegów z Chin, którzy by uniknąć gniewu ludu wpadli na genialny pomysł.

Często w przypadku zakupu nowych samochodów dla policji i innych służb słyszymy narzekania na marnotrawienie publicznych pieniędzy i wydawanie ich w sposób mało przemyślany. Możliwe, że teraz w takich sytuacjach policjanci będą brali przykład z kolegów z Chin, którzy by uniknąć gniewu ludu wpadli na "genialny" pomysł.

W leżącej na południu Chin prowincji Kuangsi mieszkańcy dostrzegli nowe bardzo dziwne samochody, które weszły na wyposażenie tamtejszej policji. Chińskie firmy produkujące samochody znane są z tego, że często kopiują głównie europejskie konstrukcje jednak tym razem urząd patentowy raczej nie miał się do czego przyczepić. Inna opcja zakładała, że chińska policja zakupiła nieznany model Hondy stworzony specjalnie na rynek chiński.

Reklama

Jednak po dokładniejszych oględzinach okazało się, że całe zamieszanie z tą dziwną konstrukcją to sprawka przebiegłych chińskich stróżów prawa. By ukryć swą rozrzutność i nie powodować niezadowolenia obywateli szaleństwem przy wydawaniu publicznych pieniędzy, zdecydowali się na pewien zabieg. Na świeżo zakupionym Mercedesie ML 350 logo niemieckiego producenta zostało zmienione na znaczek Hondy co miało sugerować, że policjanci poruszają się Hondą CR-V.

Na rynku chińskim nowy Mercedes ML kosztuje ok. 139 000 dolarów w porównaniu do Hondy kosztującej 30 000 dolarów faktycznie mogło wzbudzić niesmak wśród mieszkańców. Kiedy cały fortel wyszedł na jaw podobno oburzenie mieszkańców było bardzo duże, jednak nie spowodowało go wydanie ogromnej kwoty na samochód, a próba robienia z ludzi idiotów. W oficjalnym komunikacie przedstawiciele policji z prowincji Kuangsi zaprzeczyli, że dokonali w samochodzie jakichkolwiek zmian...

Dla porównania Mercedes ML w fabrycznym wydaniu

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy