Japoński pojazd pojawi się w przyszłym roku na Księżycu?

Wyścig o udane lądowanie na księżycu stał się znowu gorącym tematem. Wszystko dzięki finansowej zachęcie Google, które oferuje 20 mln dolarów dla prywatnej firmy, której uda się wysłać na Księżyc pojazd, potrafiący wykonać określone zadania.

Wyścig o udane lądowanie na księżycu stał się znowu gorącym tematem. Wszystko dzięki finansowej zachęcie Google, które oferuje 20 mln dolarów dla prywatnej firmy, której uda się wysłać na Księżyc pojazd, potrafiący wykonać określone zadania.

Wyścig o udane lądowanie na Księżycu stał się znowu gorącym tematem. Wszystko dzięki finansowej zachęcie Google, które oferuje 20 mln dolarów dla prywatnej firmy, której uda się wysłać na Księżyc pojazd, potrafiący wykonać określone zadania.

Google oferuje 20 mln dolarów pierwszej prywatnej firmie, która zdoła wysłać na Księżyc pojazd, będący w stanie odbyć niewielką przejażdżkę po okolicy oraz przesłać na Ziemię zdjęcia w wysokiej jakości. Do wyścigu stanęła japońska firma, planująca wysłanie swojego pojazdu w przyszłym roku. Japoński startup ispace Inc obwieścił, że podpisał umowę partnerską z Team Indus (Indie), która ma wspomóc wyniesienie łazika na Księżyc.

Reklama

Team Indus ma już podpisany kontrakt na przetransportowanie własnego pojazdu, który ma trafić na Księżyc dzięki rakiecie przygotowanej przez Indian Space Research Organization. Akcję zaplanowano na grudzień 2017 roku.

Główna nagroda finansowa od Google ma trafić do pierwszej prywatnej firmy, która przetransportuje swój pojazd na Księżyc. Po dotarciu na naszego satelitę będą na niego czekały zadania do wykonania na powierzchni. Łazik ma przejechać przynajmniej 500 metrów, dokonać pomiarów, pobrać próbki, wykonać i przesłać na Ziemię zdjęcia i filmy w wysokiej rozdzielczości.

Na 5 mln dolarów może liczyć druga firma w kolejności. Na dokładkę przewidziano następne 5 mln dolarów, które otrzyma zespół wykonujący zadania dodatkowe. Będą nimi odwiedzenie miejsc związanych z misjami Apollo oraz odnalezienie zamrożonej wody. Każdy kto chce wziąć udział w tym programie, musi udowodnić, że 90% kosztów misji zostało sfinansowanych z prywatnych środków.

Chętnych nie brakuje, a więc przyszły rok może obfitować w próby podejmowane przez prywatne firmy. Nagroda finansowa oraz możliwość otwarcia sobie drogi do współpracy z Google oraz innymi partnerami, pragnącymi na własną rękę eksplorować kosmos są bardzo kuszące. Zobaczymy jaki będzie tego efekt i komu uda się tego dokonać jako pierwszemu.

Źródło: Team Hakuto/ispace Inc

 

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy