Kod loterii złamany po raz kolejny?

?Joan Ginther to pochodząca z Teksasu kobieta, która przynajmniej czterokrotnie zgarnęła główną wygraną w tamtejszej stanowej loterii. Teraz jeden z ekspertów do spraw hazardu rzucił podejrzenie - kobieta prawdopodobnie złamała kod loterii. I to całkowicie legalnie.

​Joan Ginther to pochodząca z Teksasu kobieta, która przynajmniej czterokrotnie zgarnęła główną wygraną w tamtejszej stanowej loterii. Teraz jeden z ekspertów do spraw hazardu rzucił podejrzenie - kobieta prawdopodobnie złamała kod loterii. I to całkowicie legalnie.

Organizatorzy loterii z każdą kolejną wygraną pani Ginther oświadczali, że kobieta ma po prostu niesłychane szczęście. Ostatnio jednak głos zabrał Nathaniel Rich, który stwierdził, że rozgryzła ona najprawdopodobniej algorytm wykorzystywany do drukowania zdrapek oraz łańcuch ich dystrybucji - tak żeby wiedzieć gdzie konkretnie trafią zwycięskie losy.

Zdrapki nie są bowiem generowane losowo. Organizator loterii - czyli stan Teksas - gwarantuje, że będzie wśród nich określony procent zwycięzców. Tak więc zwycięskie losy są z góry ustalone - problemem pozostaje rozgryzienie algorytmu generującego losy i systemu dostaw. Loteria bowiem może co jakiś czas dostarczać wygrane losy do konkretnych sklepów - co również może być robione na podstawie ustalonego matematycznie schematu. A naszej bohaterce udało się dwukrotnie wygrać przy użyciu losu kupionego w tym samym sklepie w miejscowości Bishop.

Za pierwszym razem udało się pani Ginther wygrać 5.4 miliona dolarów, 10 lat później zgarnęła kolejne 2 miliony, 2 lata po tym - 3 miliony i na koniec rozbiła bank wygrywając okrągłe 10 milionów dolarów.

Szanse na taki wyczyn wynoszą osiemnaście kwadrylionów (kwadrylion - jedynka z 24 zerami - 1 000 000 000 000 000 000 000 000) do jednego. To aż 71511238420185162 (71 biliardów; biliard = jedynka z 15 zerami) razy więcej niż szansa na trafienie szóstki w Lotto.

Za tym, że rozgryzła ona loterię ma przemawiać jednak głównie jej wykształcenie. Posiana ona bowiem doktorat z matematyki na prestiżowym Uniwersytecie Stanforda.

Nie byłby to pierwszy taki wyczyn. Wszyscy mamy chyba w pamięci .

Bardzo szczęśliwa zwyciężczyni swoje wygrane trzymała zawsze w tajemnicy, wybierając zero rozgłosu - co w Stanach Zjednoczonych jest wśród zwycięzców loterii naprawdę dziwnym zachowaniem.

Mimo wszelkich podejrzeń nikt nigdy Joan Ginther niczego nie zarzucił - po prostu nie ma ku temu absolutnie żadnych podstaw.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas