Kolejne smutne wieści o egzoplanetach TRAPPIST
Niestety, najnowsze badania układu planetarnego TRAPPIST-1, w którym wokół czerwonego karła krąży aż 7 skalistych globów, a właściwie drugich Ziemi, na których może istnieć życie, nie napawają optymizmem. Układ planetarny TRAPPIST-1 rozpalił wyobraźnię wszystkich...
Niestety, najnowsze badania układu planetarnego TRAPPIST-1 (), w którym wokół czerwonego karła krąży aż 7 skalistych globów, a właściwie drugich Ziemi, na których może istnieć życie, nie napawają optymizmem. Układ planetarny TRAPPIST-1 rozpalił wyobraźnię wszystkich fanów astronomii, a także tych, którzy uważają, że nie jesteśmy sami (jako inteligentne istoty) we Wszechświecie ().
Naukowcy przyznali, że stabilność całego układu jest dla nich nieznana, a wynika to z jego dynamiczności. Nie wiadomo też dokładnie, jakie masy mają poszczególne planety, a o ostatniej, czyli siódmej (TRAPPIST-1g), specjaliści nie wiedzą prawie nic. Nie wykluczają też, że znajduje się tam więcej planet, które aktualnie ciężko jest im wykryć.
Od 15 grudnia do 4 marca prowadzone były obserwacje tych egzoplanet. Przez ponad 70 dni naukowcy, z pomocą Kosmicznego Teleskopu Kepplera, zebrali sporo danych, które dadzą nam większą ilość informacji o tych tajemniczych obiektach ().
Kilka tygodni temu układowi TRAPPIST-1 przyjrzeli się bliżej z pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble’a astronomowie z Obserwatorium Komicznego w Genewie. Naukowcy obejrzeli gwiazdę w falach ultrafioletowych. Okazało się, że czerwony karzeł emituje duże ilości wysokoenergetycznego promieniowania X.
Astronomowie ustalili, że emisja promieniowania w całym widmie elektromagnetycznym jest tak wysoka, że prawdopodobnie przez ostatnie miliardy lat mogła ona doprowadzić do zniszczenia atmosfer na wszystkich planetach układu. Jeśli tak jest w rzeczywistości, to jest małe prawdopodobieństwo, że egzystuje tam jakiekolwiek znane nam życie ().
Teraz pod lupę te fascynujące egzoplanety wzięli astronomowie z węgierskiego Obserwatorium Konkoly w Budapeszcie. Przeanalizowali oni dane udostępnione przez naukowców z NASA, a uzyskane w ramach misji K2 Teleskopu Kosmicznego Keplera.
W ciągu 80 dni instrumenty zarejestrowały aż 42 potężne rozbłyski i wyrzuty plazmy (wiatru słonecznego) pochodzące z czerwonego karła. Jeden z rozbłysków był tak gigantyczny, że na Ziemi nigdy w historii takiego nie widzieliśmy/zarejestrowaliśmy. Zatem burze geomagnetyczne powstałe na tych egzoplanetach, na skutego uderzenia wiatru słonecznego, są od 100 do nawet 10 tysięcy razy silniejsze, niż te występujące na naszej planecie.
Wizja artystyczna układu TRAPPIST-1. Fot. NASA.
To oznacza, że jeśli planety te w ogóle posiadają atmosfery, to na pewno są one w stanie szczątkowym, a to nie jest dobrym prognostykiem w kwestii możliwości egzystencji tam życia.
Nie traćmy jednak nadziei, kolejne obserwacje układu TRAPPIST-1 będą bowiem prowadzone z pomocą Kosmicznego Teleskopu Keplera, a ostatecznie Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, czyli najpotężniejszego i najnowocześniejszego w historii świata teleskopu umieszczonego w kosmosie oraz Ekstremalnie Wielkiego Teleskopu Europejskiego (E-ELT), czyli największego na świecie teleskopu optycznego i na podczerwień opracowanego przez Europejskie Obserwatorium Południowe.
Wówczas dowiemy się o wiele więcej o tym fascynującym układzie egzoplanet i będziemy mogli zweryfikować swoje poprzednie tezy.
Źródło: / Fot. NASA