Kolejne "wrota piekieł" otwierają się na Syberii
Na Syberii pojawiła się kolejna seria tajemniczych, ogromnych kraterów, a zjawisko to coraz bardziej niepokoi rosyjskich geologów, bo nadal nie wiedzą oni za bardzo skąd te wielkie leje na końcu świata się biorą.
Na Syberii pojawiła się kolejna seria tajemniczych, ogromnych kraterów, a zjawisko to coraz bardziej niepokoi rosyjskich geologów, bo nadal nie wiedzą oni za bardzo skąd te wielkie leje na końcu świata się biorą.
Moskiewscy naukowcy tacy jak profesor Wasilij Bogojawleński nawołują aby dokładnie zbadać to zjawisko zanim dojdzie do prawdziwej tragedii i krater, lub ich seria, pochłoną jakieś miasto czy infrastrukturę używaną do wydobycia i transportu gazu lub ropy naftowej.
Bogojawleński i inni geolodzy uważają, że kratery są wynikiem zmian klimatu - ich zdaniem prawdopodobnie topniejąca syberyjska wieczna zmarzlina uwalnia uwięziony w lodzie gaz, który gwałtownie szuka drogi na zewnątrz wyrywając sobie w leje. Analiza nowych zdjęć satelitarnych okolicy kraterów wykazała, że często są one otoczone serią kilkudziesięciu mniejszych wyrw w ziemi.
Tymczasem dwa z najnowszych kraterów błyskawicznie wypełniły się wodą gruntową i stały się niewielkimi jeziorami.
Na razie wersja o zmianach klimatu jest popularniejsza, bo druga z teorii mówi, że jest to wynikiem wydobycia surowców naturalnych - większość kraterów znajduje się bowiem niedaleko największego pola gazowego Jamału (którego nazwa w miejscowym języku oznacza koniec świata: Ja - ziemia, mał - koniec) - Bowanienkowo - i możliwe, że to właśnie jego eksploatacja przez Gazprom doprowadziła do jakiejś naturalnej katastrofy pod ziemią. Dla Rosji, której gospodarka opiera się na wydobyciu gazu i ropy ta teoria jest jednak nie do przyjęcia, choćby to ona była prawdziwa.
Źródło: