Kolejny radioaktywny wyciek w Fukushimie

W nieczynnej, uszkodzonej podczas trzęsienia ziemi i tsunami dwa lata temu, elektrowni atomowej Fukushima Daiichi doszło do kolejnego radioaktywnego wycieku. Tokyo Electric Power Company (TEPCO) - zarządca elektrowni - ujawniło właśnie, że do wód gruntowych dostało się 430 litrów wody, której skażenie 6700-krotnie przewyższa dopuszczalne prawem normy.

W nieczynnej, uszkodzonej podczas trzęsienia ziemi i tsunami dwa lata temu, elektrowni atomowej Fukushima Daiichi doszło do kolejnego radioaktywnego wycieku. Tokyo Electric Power Company (TEPCO) - zarządca elektrowni - ujawniło właśnie, że do wód gruntowych dostało się 430 litrów wody, której skażenie 6700-krotnie przewyższa dopuszczalne prawem normy.

W nieczynnej, uszkodzonej podczas trzęsienia ziemi i tsunami dwa lata temu, elektrowni atomowej Fukushima Daiichi doszło do kolejnego radioaktywnego wycieku. Tokyo Electric Power Company (TEPCO) - zarządca elektrowni - ujawniło właśnie, że do wód gruntowych dostało się 430 litrów wody, której skażenie 6700-krotnie przewyższa dopuszczalne prawem normy.

Woda, która wyciekła z jednego z setek zbiorników, w których przetrzymywany jest płyn używany do chłodzenia rdzeni uzyskała wynik 200 tysięcy bekereli na litr - podczas gdy limit wynosi 30 bekereli. Mimo, że próbowano zapobiec przedostaniu się tej wody dalej - w kierunku oceanu - (z pomocą... worków z piaskiem) to prawdopodobnie nie udało się tego zrobić i przedostała się ona do Pacyfiku.

Reklama

Zdaniem TEPCO do wycieku doszło ponieważ pracownicy źle obliczyli ilość płynu jaką mógł pomieścić felerny zbiornik - znajdował się on bowiem na wzgórzu o sporym nachyleniu.

Japonia liczy obecnie, że do uspokojenia sytuacji w niedziałającej elektrowni atomowej konieczne będzie wydanie pół miliarda dolarów. A trzeba działać błyskawicznie, bo do niebezpiecznych zdarzeń dochodzi tam co chwila - w ostatni wtorek do gruntu przedostały się cztery tony skażonej (całe szczęście w dużo mniejszym stopniu) wody podczas przepompowywania jej między zbiornikami.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy