Kosmiczna stacja paliw

Dość sporym problem może być sytuacja, w której kończy nam się paliwo w samochodzie na jakimś końcu świata w zabitej dechami dziurze. Pomyślcie teraz o sytuacji, że paliwo kończy wam się w przestrzeni kosmicznej. Pewna kanadyjska firma ma plan jak temu zapobiec - planuje ona wystrzelenie na orbitę kosmicznej stacji paliw.

Dość sporym problem może być sytuacja, w której kończy nam się paliwo w samochodzie na jakimś końcu świata w zabitej dechami dziurze. Pomyślcie teraz o sytuacji, że paliwo kończy wam się w przestrzeni kosmicznej. Pewna kanadyjska firma ma plan jak temu zapobiec - planuje ona wystrzelenie na orbitę kosmicznej stacji paliw.

Dość sporym problem może być sytuacja, w której kończy nam się paliwo w samochodzie na jakimś końcu świata w zabitej dechami dziurze. Pomyślcie teraz o sytuacji, że paliwo kończy wam się w przestrzeni kosmicznej. Pewna kanadyjska firma ma plan jak temu zapobiec - planuje ona wystrzelenie na orbitę kosmicznej stacji paliw.

Producenci satelitów starają się tworzyć je z zamysłem samowystarczalności, dlatego zawsze są one wyposażone w ogniwa słoneczne, dzięki którym możliwe jest napędzanie większości systemów. Problem pojawia się jednak przy silnikach rakietowych - które wymagają konwencjonalnego paliwa.

Reklama

Do chwili obecnej więc satelity, którym skończyło się paliwo były porzucane na orbicie jako bezużyteczne. Dlatego w 2015 roku Space Infrastructure Servicing - bo tak nazywa się stacja - ma zostać wystrzelona na orbitę. Na swoim pokładzie ma ona posiadać paliwo, którego wystarczy na 12 tankowań - po tym będzie ona musiała wezwać "cysternę" z Ziemi.

Dodatkowo bezzałogowa stacja będzie mogła przeprowadzać niewielkie naprawy satelitów - takie jak chociażby poprawienie pozycji zablokowanych paneli słonecznych.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy