Kulki z farbą metodą na asteroidy?

Jeśli w stronę Ziemi zmierzała będzie ogromnych rozmiarów asteroida, być może nie będziemy musieli wysyłać na jej powierzchnię Brucea Willisa. Studenci z MIT wymyślili ostatnio coś ciekawszego - wystarczy tylko nieco kulek z białą farbą (takich samych jak używa się w paintballu).

Jeśli w stronę Ziemi zmierzała będzie ogromnych rozmiarów asteroida, być może nie będziemy musieli wysyłać na jej powierzchnię Bruce'a Willisa. Studenci z MIT wymyślili ostatnio coś ciekawszego - wystarczy tylko nieco kulek z białą farbą (takich samych jak używa się w paintballu).

A dlaczego białą? Jak wiadomo - białe powierzchnie odbijają fotony, a z czasem, w przestrzeni kosmicznej te odbijane fotony mogą wytworzyć wystarczającą siłę, aby zepchnąć asteroidę z kursu kolizyjnego.

Taki plan wysnuł ostatnio student MIT Sung Wook Paek, który twierdzi, że kulki takie można by wystrzelić w dwóch partiach ze znajdującego się niedaleko statku, dzięki czemu białość (znana także jako odbijalność lub albedo) asteroidy mogłaby wzrosnąć nawet dwukrotnie. I sama siła kulek mogłaby ją dodatkowo znieść nieco z kursu, lecz tak naprawdę to odbite fotony dopełniły by dzieła.

Paek, dzięki swojemu pomysłowi wygrał w organizowanym przez Narody Zjednoczone konkursie 2012 Move an Asteroid, którego celem było wymyślenie ciekawej metody na kosmiczny kamień zmierzający w naszym kierunku. Inne proponowane metody były dużo bardziej klasyczne - na przykład wysadzenie bomby atomowej w pobliżu asteroidy lub też zastosowanie dużego statku, który swoim grawitacyjnym wpływem byłby w stanie wpłynąć na tor jej lotu.

Pomysł Paeka bazuje na idei zwycięzcy z zeszłego roku - który proponował strzelanie ze statku dużą ilością małych kulek. Paek dodał do tego farbę, aby wykorzystać ciśnienie światła słonecznego - zjawisko które potrafi wpłynąć na tor lotu satelitów znajdujących się na orbicie geostacjonarnej, i które ma być wykorzystane w tak zwanym żaglu słonecznym - urządzeniu łapiącym słoneczny wiatr, podobnie jak zwykły żagiel łapie, cóż, zwykły wiatr.

W swoich obliczeniach Paek wykorzystał słynną, , która ma przelecieć niedaleko Ziemi w roku 2029 i potem ponownie w 2036. Według niego, do pokrycia jej powierzchni potrzebne będzie 5 ton farby. Aby jego metoda była skuteczna potrzebne będzie jednak dużo czasu - około 20 lat - dopiero po tylu latach wpływ ciśnienia światła słonecznego będzie wystarczający aby zmienić orbitę dużej asteroidy.

W jego rozwiązaniu nagrodzono głównie innowacyjne podejście do problemu. Dla kulek z farbą mogą się bowiem znaleźć w kosmosie inne zastosowania.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas