Lambo z bagażnikiem pojedzie 255 km/h

Każdy kto chociaż raz wybrał się samochodem na narty z własnymi dechami wie jak skomplikowane może być ich transportowanie. Sytuacja dodatkowo komplikuje się w sytuacji jeśli chcielibyśmy wyjechać w góry samochodem sportowym. Na szczęście jest sposób na rozwiązanie tego problemu nawet w najdroższych super samochodach.

Każdy kto chociaż raz wybrał się samochodem na narty z własnymi dechami wie jak skomplikowane może być ich transportowanie. Sytuacja dodatkowo komplikuje się w sytuacji jeśli chcielibyśmy wyjechać w góry samochodem sportowym. Na szczęście jest sposób na rozwiązanie tego problemu nawet w najdroższych super samochodach.

Każdy kto chociaż raz wybrał się samochodem na narty z własnymi dechami wie jak skomplikowane może być ich transportowanie. Sytuacja dodatkowo komplikuje się w sytuacji jeśli chcielibyśmy wyjechać w góry samochodem sportowym. Na szczęście jest sposób na rozwiązanie tego problemu nawet w najdroższych super samochodach.

Za ojca tego patentu może uważać się szwedzki profesjonalny narciarz wyczynowy Jon Olson, znany z tego, że jako samochodu na co dzień używa Murcielago LP670 SuperVeloce. Ze względu na swoją pracę zdecydował się on na modyfikację, która pozwoli mu na przewożenie włoskim super autem całego sprzętu narciarskiego.

Reklama

Kiedy na rynku pojawił się model Aventador Olson zdecydował się na jego kupno, jednak długi czas oczekiwania sprawił, że jako auto zastępcze wybrał Gallardo LP560. Podobnie jak w poprzednim samochodzie również i tutaj zdecydował się na dodanie specjalnego bagażnika dachowego. Montaż pozwala na podróżowanie z balastem na dachy do prędkości 255 km/h bez obaw o jego urwanie przez pęd powietrza. Dodatkowo auto wraz z kufrem zostało pokryte specjalnym kamuflażem przez firmę DMC.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy