Lasery na myśliwcach już do roku 2020

Wcześniej spodziewaliśmy się, że bojowe lasery, zdolne do zestrzeliwania w locie rakiet, dronów, a nawet innych, pełnowymiarowych samolotów, trafią na pokład myśliwców w okolicach roku 2030, jednak generał Hawk Carlisle, podczas ostatniego wywiadu zdradził, że są one dużo bliżej niż myśleliśmy.

Wcześniej spodziewaliśmy się, że bojowe lasery, zdolne do zestrzeliwania w locie rakiet, dronów, a nawet innych, pełnowymiarowych samolotów, trafią na pokład myśliwców w okolicach roku 2030, jednak generał Hawk Carlisle, podczas ostatniego wywiadu zdradził, że są one dużo bliżej niż myśleliśmy.

Wcześniej spodziewaliśmy się, że bojowe lasery, zdolne do zestrzeliwania w locie rakiet, dronów, a nawet innych, pełnowymiarowych samolotów, trafią na pokład myśliwców w okolicach roku 2030, jednak generał Hawk Carlisle, podczas ostatniego wywiadu zdradził, że są one dużo bliżej niż myśleliśmy.

W trakcie wykładu wygłaszanego na konferencji Air Force Association Air & Space ujawnił on, że amerykańskie lotnictwo chce mieć na swoim wyposażeniu laserowe działa już za 5 lat - dzięki temu koszty walki powietrznej mogłyby znacznie spaść, bo koszt pojedynczego wystrzału z laserowej broni jest zaledwie małym ułamkiem kosztu rakiety czy nawet pocisku do działka.

Reklama

Już teraz testowane są rozwiązania takie jak HELLADS (High Energy Liquid Laser Area Defense System) firmy General Atomics, który oferuje moc 150 kW i jest tak niewielki, że można go umieścić nawet na pokładzie Predatora.

Ale jeszcze zanim zostanie on zatwierdzony do boju czekają go długie lata testów, a zatem US Air Force będzie musiało sypnąć groszem jeśli będzie chciało z nimi zdążyć do roku 2020.

Niemniej i tak kwestią już niezbyt długiego czasu jest montowanie laserowej broni w samolotach i nie tylko, dla kolejnych pokoleń broń laserowa będzie już czymś zupełnie normalnym.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy