LIDAR wykryje turbulencje

Każdy kto wybiera się w podróż samolotem musi liczyć się z tym, że maszyna może trafić na tak zwane turbulencje czystego nieba (CAT) znane także jako dziury powietrzne - co nie jest aż tak groźne, jednak jest bardzo przerażające. Niemiecka agencja kosmiczna DLR chce położyć im wreszcie kres.

Każdy kto wybiera się w podróż samolotem musi liczyć się z tym, że maszyna może trafić na tak zwane turbulencje czystego nieba (CAT) znane także jako dziury powietrzne - co nie jest aż tak groźne, jednak jest bardzo przerażające. Niemiecka agencja kosmiczna DLR chce położyć im wreszcie kres.

Każdy kto wybiera się w podróż samolotem musi liczyć się z tym, że maszyna może trafić na tak zwane turbulencje czystego nieba (CAT) znane także jako dziury powietrzne - co nie jest aż tak niebezpieczne, jednak może być przerażające dla pasażerów i załóg. Niemiecka agencja kosmiczna DLR (Deutsches Zentrum für Luft- und Raumfahrt) chce położyć im wreszcie kres wyposażając samoloty w system LIDAR w ramach programu nazwanego DELICAT (Demonstration of LIDAR based Clear Air Turbulence detection).

LIDAR (Light Detection and Ranging) możecie już kojarzyć - jest to system składający się z ultrafioletowych laserów, który pozwala tworzyć z samolotu dokładne mapy terenu przebijając się przez grubą warstwę roślinności. To właśnie dzięki niemu w okolicach Hondurasu i .

Reklama

Wiązki wysyłane przez te lasery odbijają się także od cząsteczek tlenu i azotu w powietrzu - co może łatwo wskazywać na zawirowania w powietrzu wskazując pilotom gdzie znajdują się dziury powietrzne.

Do końca sierpnia mają trwać testy na niewielkich odrzutowcach pasażerskich Cessna Citation, a jeśli wszystko pójdzie dobrze, być może już niedługo turbulencje podczas lotów trafią do lamusa.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy