Masowe wymieranie pod kontrolą ludzkości

Nie od dziś wiadomo, że ludzkość na wszelkie sposoby dewastuje Matkę Naturę, jednak do tej pory nie zdawaliśmy sobie sprawy z faktu, że wpływamy nawet na losy masowego wymierania. Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda prześledzili dane dotyczące wymierania...

Nie od dziś wiadomo, że ludzkość na wszelkie sposoby dewastuje Matkę Naturę, jednak do tej pory nie zdawaliśmy sobie sprawy z faktu, że wpływamy nawet na losy masowego wymierania. Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda prześledzili dane dotyczące wymierania gatunków na przestrzeni ostatnich 445 milionów lat i porównali je z obecną sytuacją.

Okazuje się, że dokonały się duże różnice pomiędzy dwiema wielkimi grupami zwierząt, a mianowicie mięczakami i kręgowcami. To oznacza, że po raz pierwszy w dziejach naszej planety, największe morskie zwierzęta mogą wymrzeć jako pierwsze.

Do tej pory masowym wymieraniom podlegały głównie mniejsze zwierzęta, jednak poczynione na niewyobrażalną skalę rybołówstwo, kłusownictwo i zanieczyszczanie akwenów sprawiło, że ten proces się odmienił.

Naukowcy podkreślają, że obecnie na każde 10-krotne zwiększenie masy ciała, przypada 13-krotne większe ryzyko wyginięcia. Innymi słowy, im większy jesteś, z tym większym prawdopodobieństwem wyginiesz.

Niestety, pomimo tego cennego odkrycia, świat naukowy nie wie, jaki wpływ na ekosystem miałoby wyginięcie wielkich zwierząt morskich. Nie jest tajemnicą, że wielkie stworzenia zajmują szczyt łańcucha pokarmowego, mają olbrzymie znaczenie dla obiegu składników odżywczych i odgrywają dużą rolę w bioturbacji osadów dennych, ale wcale nie musi to oznaczać, że ten fakt może stwarzać większe szanse rozwoju dla mniejszych gatunków.

Jest wielce prawdopodobne, że jest wręcz przeciwnie, i to może być dla nich poważnym problemem, który może doprowadzić do zagłady wszystkich morskich stworzeń.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas