Miedziany deszcz na lotnisku w Singapurze

Deszcz chyba nigdy nie oznacza nic dobrego dla turystów. Nieco inaczej to wygląda na singapurskim lotnisku Changi, na którym ostatnio wszystkich odwiedzających wita 1216 kropli miedzianego deszczu.

Deszcz chyba nigdy nie oznacza nic dobrego dla turystów. Nieco inaczej to wygląda na singapurskim lotnisku Changi, na którym ostatnio wszystkich odwiedzających wita 1216 kropli miedzianego deszczu.

Deszcz chyba nigdy nie oznacza nic dobrego dla turystów. Nieco inaczej to wygląda na singapurskim lotnisku Changi, na którym ostatnio wszystkich odwiedzających wita 1216 kropli miedzianego deszczu.

Jest to rzeźba zatytułowana Kinectic Rain, który wisi nad windami rozciągając się na długości ponad 250 metrów. Do każdej, pojedynczej kropli podłączony jest elektryczny, sterowany komputerem silnik, dzięki czemu możliwe jest wyświetlanie na nich skomplikowanych układów choreograficznych co wygląda wręcz magicznie.

Sama rzeźba jest częścią kosztującej cztery miliony dolarów renowacji lotniska, którą zajęło się niemieckie studio ART+COM. Rzeźba umieszczona w holu ma dawać odwiedzającym chwilę refleksji.

Reklama
Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy