Nadchodzi LRS-B, czyli następca B-2 Spirit

USAF zainicjował kilka lat temu projekt o nazwie Long-Range Strike Bomber (LRS-B), którego celem jest budowa bombowca nowej generacji. Ma on zastąpić wciąż niezwykle skuteczne, budzące podziw swoją konstrukcją oraz kosmiczne drogie bombowce B-2 Spirit...

USAF zainicjował kilka lat temu projekt o nazwie Long-Range Strike Bomber (LRS-B), którego celem jest budowa bombowca nowej generacji. Ma on zastąpić wciąż niezwykle skuteczne, budzące podziw swoją konstrukcją oraz kosmiczne drogie bombowce B-2 Spirit oraz starsze i wysłużone już B-1 i B-52.

Projektem i budową nowego postrachu światowych mocarstw ma zająć się jedna firma, a będzie nią Northrop Grumman, o czym właśnie poinformował Pentagon. To ten koncern stworzył słynny latający trójkąt, czyli B-2.

W przetargu udział wziął też Lockheed Martin i Boeing. W pewnym momencie obie te firmy połączyły się, aby dorównać poziomowi doświadczenia inżynierów z Northrop Grumman, jednak ostatecznie nie podołali zadaniu.

Następca B-2 ma pojawić się na niebie już za niecałe 10 lat, a jego atrybutami ma być niewidoczność dla radarów, ogromny zasięg, duże prędkości przelotu oraz zaawansowana broń.

Kontrakt opiewa na sumę około 55 mld dolarów (po cenach z 2010 roku, kiedy zaczynano przetarg), co obejmuje zaprojektowanie i zbudowanie 100 bombowców.

Cenę pojedynczej maszyny szacuje się na 511 milionów dolarów, pod warunkiem, że rzeczywiście zostanie zbudowane ich tyle sztuk.

LRS-B, według USAF, ma być troszkę mniejszy niż B-2, ale za to zdolny do przenoszenia najnowocześniejszej broni, w tym dział laserowych, bomb elektromagnetycznych oraz głowic jądrowych.

USAF chce także, by mógł on się dosłownie "teleportować" z miejsca na miejsce, oddalone o kilkanaście tysięcy kilometrów, w ciągu maksymalnie 1,5-2 godzin.

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych planują zakup od 80 do 100 egzemplarzy tej maszyny w wersji załogowej oraz bezzałogowej.

Przypomnijmy, że Stany Zjednoczone pracują jeszcze nad innym samolotem, a ma być nim , z silnikiem strumieniowym nowej generacji.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas