Najdroższy transfer Ekstraklasy odwołany?
Jeszcze nie tak dawno wszystkie media w Polsce trąbiły o rekordowym transferze w Ekstraklasie, kiedy to Trabzonspor wykupował Adriana Mierzejewskiego za 5,25 miliona euro. Teraz wiele wskazuje na to, że w Polonii zbyt szybko cieszyli się z ubicia historycznego interesu.
Jeszcze nie tak dawno wszystkie media w Polsce trąbiły o rekordowym transferze w Ekstraklasie, kiedy to Trabzonspor wykupował Adriana Mierzejewskiego za 5,25 miliona euro. Teraz wiele wskazuje na to, że w Polonii zbyt szybko cieszyli się z ubicia historycznego interesu.
Całemu zamieszaniu winna jest obecna sytuacja w Turcji, gdzie FIFA wykryła ostatnio całe mnóstwo nielegalnych procederów w tamtejszej SuperLidze. Tylko w związku z podejrzeniami o korupcję na terenie kraju zatrzymano już ponad kilkadziesiąt osób, w tym działaczy wielu klubów tureckiej ekstraklasy.
Nie inaczej może być z osobami pracującymi w Trabzonsporze, który jedną nogą wykupił już pomocnika "Czarnych Koszul". Cały transfer miał się odbyć w trzech ratach, a prezes Wojciechowski wciąż skarży się, że jak dotąd otrzymał tylko pierwszą z nich. Właściciel Polonii powoli zaczyna tracić cierpliwość do Turków i niewykluczone, że odwoła cały proceder transferowy, zmuszając Mierzejewskiego do powrotu na Konwiktorską.
Czy zatem kariera zawodnika reprezentacji wcale nie nabierze takiego rozpędu jakiego mogliśmy się spodziewać?