Najnowszy pokaz holograficznej rzeczywistości Microsoftu
W styczniu Microsoft zapowiedział HoloLens - swoje holograficzne okulary będące dość oryginalnym podejściem do tematu rozszerzonej rzeczywistości (AR). Ostatnio podczas konferencji BUILD możliwości tego systemu zostały zaprezentowane ponownie i trzeba przyznać - może to być wirtualna rzeczywistość na jaką czekamy - jakiekolwiek ekrany staną się całkowicie niepotrzebne.
W styczniu Microsoft zapowiedział HoloLens - swoje holograficzne okulary będące dość oryginalnym podejściem do tematu rozszerzonej rzeczywistości (AR). Ostatnio podczas konferencji BUILD możliwości tego systemu zostały zaprezentowane ponownie i trzeba przyznać - może to być wirtualna rzeczywistość na jaką czekamy - jakiekolwiek ekrany staną się całkowicie niepotrzebne.
HoloLens było rozwijane od siedmiu lat pod oznaczeniem kodowym Project Baraboo, a związane z nim nadzieje są wielkie, bo okulary te dają nam szansę na cyberprzestrzeń w takim kształcie w jakim od dawna wyobrażali ją sobie fantaści. Otóż dane z komputera będą wyświetlanie w realnym świecie, a my z pomocą słów i gestów będziemy mogli kontrolować je tak jak robił to na przykład Tom Cruise w Raporcie mniejszości.
Z zewnątrz okulary przypominać mogą nieco inne gadżety tego typu, na przykład Oculus Rift, choć są one nieco mniejsze i lżejsze. Posiadają one kamerę głębi, podobną do tej używanej w Kinekcie, lecz tu ma ona bardzo szerokie pole widzenia - 120 stopni w każdej płaszczyźnie, a dane z niej i pozostałych czujników wysyłane są do procesora, układu graficznego i czegoś nazwanego HPU - Hologram Processing Unit.
Dzięki temu ostatniemu będziemy mogli chyba po raz pierwszy zobaczyć ultrarealistyczne hologramy, dane z komputera - nieważne czy to arkusz kalkulacyjny, film, czy gra pojawią się w naszym salonie, na wyciągnięcie ręki - są one wyświetlane na przejrzystych soczewkach. Technologia jaka za tym stoi sprytnie wykorzystuje optykę, dzięki czemu zawsze widzimy hologram pod idealnym kątem - a zdaniem twórców w tym właśnie tkwi cała magia oszukania naszego umysłu, że wirtualny obraz przed naszymi oczami jest realny.
Daje to wręcz nieskończony wachlarz możliwości - wirtualne światy stają bowiem przed nami otworem, a jako naczelny przykład podaje się tu Minecrafta użytego do prezentacji nowej technologii. Patrząc na klockowy świat przez HoloLens wydanie przez Microsoft 2.5 miliarda dolarów na zakup studia Mojang udaje się być całkowicie uzasadnione. Minecraft daje nam bowiem popularny, bardzo dobrze znany milionom ludzi na całym świecie trójwymiarowy, otwarty świat, który w HoloLens może nabrać zupełnie nowego wymiaru, a użytkownicy w ten przyjemny sposób będą mogli zaznajomić się z nowym interfejsem.Gra ta może zatem spełnić takie zadanie jakie stało przed Pasjansem w pierwszych edycjach okienek (został on tam wprowadzony, aby użytkownicy mogli w przyjazdy sposób zapoznać się z obsługą komputera myszką).