Najsilniejsze robo-mięśnie z żyłki wędkarskiej

Profesor Ray Baughman z Univeristy of Texas w Dallas parę lat temu stworzył z węglowych nanorurek sztuczne mięśnie potrafiące obracać obiekty 2000-krotnie cięższe od siebie. Były one jednak dość drogie, dlatego naukowiec nie przestawał szukać i teraz udało mu się stworzyć ich odpowiednik z najzwyczajniejszej żyłki wędkarskiej.

Profesor Ray Baughman z Univeristy of Texas w Dallas parę lat temu stworzył z węglowych nanorurek sztuczne mięśnie potrafiące obracać obiekty 2000-krotnie cięższe od siebie. Były one jednak dość drogie, dlatego naukowiec nie przestawał szukać i teraz udało mu się stworzyć ich odpowiednik z najzwyczajniejszej żyłki wędkarskiej.

Główną przewagą nowego wynalazku jest cena - są one ponad tysiąckrotnie tańsze od tych wykonanych z węglowych nanorurek, a przy tym zachowują wielką siłę - potrafią dźwigać 100 razy cięższe obiekty niż żywe mięśnie o tej samej masie. Osiągają one moc 7 koni mechanicznych na kilogram co jest wynikiem porównywalnym z silnikami odrzutowymi.

Sekretem do stworzenia tak wydajnego urządzenia było po prostu skręcenie i podgrzanie żyłki. Najpierw jest ona silnie skręcana do momentu gdy zaczynają się pojawiać na niej zwarte zwoje - tworząc swego rodzaju sprężynę gromadzącą w sobie sporo energii - którą można aktywować przez podgrzanie.

Efekt jest taki, że sztuczny mięsień o grubości ludzkiego włosa jest w stanie unieść w powietrze ponad 7 kilogramów. Dokładając do tego fakt, że wszystko to zostało wykonane przy użyciu powszechnie dostępnych i tanich materiałów spodziewać się można, że technologia już niedługo znajdzie zastosowanie w prawdziwym świecie.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas