Bierzesz te leki? Uważaj, upał to twój największy wróg
Utrzymujące się wysokie temperatury to czas szczególnego zagrożenia dla zdrowia, zwłaszcza u małych dzieci, osób starszych i… przyjmujących niektóre leki. Chodzi głównie o substancje powodujące zaburzenia mechanizmów regulowania temperatury, w tym pocenia się, przepływu krwi oraz utrzymania równowagi płynów, które utrudniają organizmowi ochłodzenie się i "walkę" z żarem lejącym się z nieba. O jakich lekach mowa?

Od kilku dni w naszym kraju panują temperatury, do których zdecydowanie nie jesteśmy przyzwyczajeni. Zewsząd płyną więc przypomnienia, by pamiętać o nawodnieniu, unikać wychodzenia z domu i przebywać w chłodnych miejscach, a także uważnie wsłuchiwać się w swój organizm, bo takie objawy jak zawroty głowy, dezorientacja, nudności czy nadmierne pocenie mogą wskazywać na przegrzanie. To może z kolei prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych, a w skrajnych przypadkach udaru cieplnego, który jest stanem bezpośrednio zagrażającym życiu.
Zaburzona termoregulacja i ryzyko udaru cieplnego
Nie wszyscy zdają sobie jednak sprawę z faktu, że pewna grupa osób powinna zachować w czasie fal upałów szczególną ostrożność i nie chodzi tu o seniorów czy dzieci, ale pacjentów przyjmujących niektóre leki zaburzające mechanizmy regulowania temperatury. Te można przypisać do pięciu głównych kategorii, a mianowicie antydepresanty (SSRI i TCA), leki przeciwpsychotyczne, leki na serce (beta-blokery i diuretyki), stymulanty (amfetaminy stosowane w ADHD) oraz insulina.
Antydepresanty
Wzrost temperatury podczas upalnych dni stanowi dodatkowe wyzwanie dla osób przyjmujących niektóre leki, w tym antydepresanty z grupy SSRI (selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny) oraz TCA (trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne). Te leki, choć niezbędne w terapii zaburzeń nastroju, mogą zaburzać naturalne mechanizmy termoregulacji organizmu, przede wszystkim poprzez wpływ na zdolność pocenia się.
Obie te grupy antydepresantów mogą powodować nadmierne pocenie się, a jednocześnie zaburzać naturalny sygnał do gruczołów potowych
SSRI i TCA działają głównie na neuroprzekaźniki, takie jak serotonina i noradrenalina, które regulują wiele procesów w organizmie, w tym reakcje na ciepło. Z jednej strony niektóre z tych leków mogą powodować zwiększoną potliwość, co może prowadzić do odwodnienia, zwłaszcza jeśli pacjent nie uzupełnia płynów odpowiednio. Z drugiej strony, TCA blokują acetylocholinę, neuroprzekaźnik odpowiedzialny za aktywację gruczołów potowych, co może skutkować ograniczoną możliwością chłodzenia organizmu przez pocenie.
To zaburzenie prowadzi do tzw. nietolerancji ciepła, a w skrajnych przypadkach może wywołać groźne dla życia stany, jak udar cieplny. Jak podkreślają eksperci, nawet u 14 proc. osób stosujących antydepresanty obserwuje się nadmierną potliwość, która w połączeniu z wysokimi temperaturami może stanowić poważny problem zdrowotny.
Wiadomo, że SSRI powodują nadmierne pocenie się u niektórych osób - nie u wszystkich. A u tych osób zawsze istnieje ryzyko odwodnienia, szczególnie w bardzo gorące dni
Dlatego osoby przyjmujące takie leki powinny szczególnie dbać o odpowiednie nawodnienie i unikać długotrwałego przebywania na słońcu. Warto też, by w czasie upałów skonsultowały się z lekarzem w kwestii ewentualnej modyfikacji terapii lub wprowadzenia dodatkowych środków zapobiegawczych. Świadomość mechanizmów działania tych leków i ich wpływu na termoregulację jest kluczowa, by zapobiegać niebezpiecznym konsekwencjom zdrowotnym w gorące dni.
Leki przeciwpsychotyczne
Leki przeciwpsychotyczne to podstawowy element terapii osób z zaburzeniami psychicznymi, jak schizofrenia czy choroba afektywna dwubiegunowa. Choć ich działanie pomaga kontrolować objawy, to mają też niekorzystny wpływ na zdolność organizmu do radzenia sobie z wysokimi temperaturami. Kluczową rolę odgrywa tu ich wpływ na takie neuroprzekaźniki, jak dopamina oraz serotonina (podobnie jak antydepresanty), zaburzający funkcję podwzgórza - ośrodka w mózgu odpowiedzialnego za regulację temperatury ciała.
Osoby przyjmujące neuroleptyki często nie odczuwają właściwie symptomów przegrzania, jak pragnienie czy uczucie gorąca, co sprawia, że nieodpowiednie ochładzają i nawadniają organizm. Co więcej, leki te mają właściwości antycholinergiczne, czyli blokują działanie acetylocholiny - neuroprzekaźnika niezbędnego do aktywacji gruczołów potowych.
W rezultacie pocenie się, czyli podstawowy mechanizm chłodzenia ciała, jest utrudnione, a skutkiem może być nadmierne nagromadzenie ciepła w organizmie, prowadzące do udaru cieplnego, hipotensji (spadku ciśnienia krwi), a nawet zaburzeń pracy serca. Wysoka temperatura sprzyja też zwężaniu naczyń krwionośnych, co dodatkowo ogranicza przepływ krwi i utrudnia oddawanie ciepła przez skórę.
Leki przeciwpsychotyczne mogą zaburzać zdolność organizmu do samoregulacji temperatury. W czasie gorącej i wilgotnej pogody osoby przyjmujące tego typu leki są narażone na ryzyko nadmiernego wzrostu temperatury ciała, czyli hipertermii, która w skrajnych przypadkach może być śmiertelna. Szczególnie zagrożone są osoby z przewlekłymi schorzeniami, takimi jak choroby serca i płuc, cukrzyca czy uzależnienie od alkoholu
Leki "na serce"
Leki kardiologiczne, jak beta-blokery, diuretyki czy inhibitory ACE (np. ramipryl, losartan), to kolejna grupa leków "problematycznych latem" przy wysokich temperaturach. Bo chociaż odgrywają kluczową rolę w terapii chorób układu krążenia, to ich działanie może niekorzystnie wpływać na zdolność organizmu do radzenia sobie z upałem, co w okresie letnim zwiększa ryzyko odwodnienia i innych powikłań.
Beta-blokery spowalniają tętno i zmniejszają siłę skurczu serca, co jednocześnie ogranicza przepływ krwi do skóry - kluczowego elementu oddawania ciepła z organizmu, w efekcie czego ciało trudniej się schładza. Diuretyki zwiększają z kolei produkcję moczu, co sprzyja szybszej utracie płynów i elektrolitów, a w efekcie - przy braku odpowiedniego nawodnienia - odwodnieniu organizmu. Niedobór płynów w organizmie może wywołać objawy takie jak zawroty głowy, osłabienie, a nawet omdlenia, szczególnie podczas zmiany pozycji ciała.
Jeśli chodzi o diuretyki, które powodują usuwanie nadmiaru płynów, to w połączeniu z intensywnym poceniem się może to pogłębiać odwodnienie poprzez dalszą utratę sodu i wody z organizmu, co z kolei może prowadzić do powikłań, jak niskie ciśnienie krwi, a nawet omdlenia
Dodatkowo leki takie jak ramipryl i losartan blokują układ renina-angiotensyna-aldosteron, który reguluje ciśnienie krwi oraz uczucie pragnienia, co może obniżać naturalną potrzebę picia w gorące dni. Eksperci zalecają więc, aby pacjenci stosujący te leki w okresie letnim byli szczególnie świadomi konieczności regularnego przyjmowania płynów, unikania nadmiernego wysiłku fizycznego w godzinach największego nasłonecznienia oraz monitorowania ciśnienia i objawów odwodnienia.
Stymulanty
Chociaż części osób stymulanty kojarzą się z niebezpiecznym zjawiskiem "dopalaczy", to w rzeczywistości mowa o lekach oficjalnie stosowanych w terapii ADHD, jak amfetamina i metylofenidat (pochodna amfetaminy), wpływających na funkcjonowanie wielu neuroprzekaźników, w tym dopaminy i noradrenaliny. Ten efekt pobudzający przyspiesza jednak metabolizm i podnosi temperaturę ciała, co latem może stwarzać ryzyko przegrzania i odwodnienia.
Zwiększona aktywność metaboliczna organizmu i zmieniona potliwość powodują, że trudniej jest skutecznie ochłodzić się podczas wysiłku fizycznego lub przebywania w wysokich temperaturach. Co więcej, stymulanty często zmniejszają uczucie zmęczenia, przez co osoby przyjmujące te leki mogą nie zauważać objawów przemęczenia czy przegrzania i przeciążać organizm ponad jego możliwości. To z kolei zwiększa ryzyko poważnych incydentów, jak udar cieplny.
Co ciekawe, niektóre badania wskazują, że pacjenci z ADHD przyjmujący stymulanty mogą mieć niższe ryzyko chorób związanych z upałem, co naukowcy przypisują m.in. niższej masie ciała i lepszej świadomości potrzeby nawodnienia. Wymaga to jednak dalszych, większych badań, by potwierdzić te obserwacje. W praktyce osoby przyjmujące je w okresie letnim powinny szczególnie dbać o regularne nawadnianie organizmu, unikać intensywnego wysiłku w pełnym słońcu oraz monitorować swoje samopoczucie.
Insulina
U osób z cukrzycą wysoka temperatura powietrza może powodować zmiany w działaniu insuliny i zaburzać kontrolę poziomu cukru we krwi. Podczas upałów naczynia krwionośne rozszerzają się, co zwiększa wchłanianie insuliny w miejscu jej podania i może powodować gwałtowny spadek cukru we krwi, czyli hipoglikemię. A że jej objawy, jak zawroty głowy, drżenie, nadmierne pocenie się czy drażliwość, łatwo pomylić z typowymi symptomami przegrzania, szybka reakcja jest utrudniona.
Dodatkowo wysoka temperatura może prowadzić do szybszego niszczenia insuliny - staje się ona mętna, zmienia kolor i traci skuteczność, dlatego do momentu podania powinna być przechowywana w chłodnym miejscu, najlepiej w lodówce. Bo warto pamiętać, że zepsuta insulina to nie tylko "dawka do kosza" - może doprowadzić do niestabilnej kontroli cukrzycy, co zwiększa ryzyko powikłań. Mówiąc krótko, diabetycy muszą latem zachować podwójną czujność, tj. kontrolować zarówno siebie, jak i insulinę.
Podsumowując, osoby cierpiące na przewlekłe choroby są często mniej wrażliwe na odczuwanie zmian temperatury, a do tego mogą przyjmować leki, które powodują pogorszenie obronnych funkcji organizmu związanych z nadmiernym ciepłem. Jak czytamy na stronie Ministerstwa Zdrowia, jeśli należysz do tej grupy, pamiętaj, aby przestrzegać następujących zasad:
- na bieżąco sprawdzaj lokalne prognozy pogody, unikaj przebywania w pełnym słońcu;
- noś luźne, cienkie ubrania w jasnych kolorach;
- pij więcej wody niż zwykle - nie czekaj, aż poczujesz pragnienie;
- nie używaj piekarnika ani kuchenki - to sprawia, że w twoim mieszkaniu jest jeszcze cieplej;
- bierz chłodne prysznice lub kąpiele w wannie, żeby obniżyć temperaturę ciała;
- uważnie monitoruj swoje samopoczucie.
Lekarze i farmaceuci zalecają także rozważenie dodatkowych środków ostrożności oraz edukację pacjentów na temat objawów przegrzania i postępowania w sytuacji zagrożenia. W kontekście nasilających się fal upałów na całym świecie, wiedza o tym, jak przyjmowane substancje wpływają na mechanizmy termoregulacji, staje się bowiem niezbędna do minimalizowania ryzyka poważnych powikłań zdrowotnych.