NASA rozpoczęła testy unikalnego silnika

Człowiek jest istotą żyjącą, więc generuje odchody. Na Ziemi "brudny" problem praktycznie nie istnieje, jednak w kosmosie sprawa wygląda nieco inaczej. Jako że nieubłaganie zmierzamy ku powrotowi na Księżyc, naukowcy muszą przemyśleć wiele aspektów codziennego życia astronautów, by zminimalizować koszty przyszłych misji...

Człowiek jest istotą żyjącą, więc generuje odchody. Na Ziemi "brudny" problem praktycznie nie istnieje, jednak w kosmosie sprawa wygląda nieco inaczej. Jako że nieubłaganie zmierzamy ku powrotowi na Księżyc, naukowcy muszą przemyśleć wiele aspektów codziennego życia astronautów, by zminimalizować koszty przyszłych misji...

Człowiek jest istotą żyjącą, więc generuje odchody. Na Ziemi "brudny" problem praktycznie nie istnieje, jednak w kosmosie sprawa wygląda nieco inaczej. Jako że nieubłaganie zmierzamy ku powrotowi na Księżyc, naukowcy muszą przemyśleć wiele aspektów codziennego życia astronautów, by zminimalizować koszty przyszłych misji.

Jedną z kwestii, która spędza sen z powiek specjalistów z NASA, jest właśnie problem odchodów. Na University of Florida powstał zespół, który przygotował plan wykorzystania ekskrementów do produkcji paliwa, które mogłoby być wykorzystane w rakietach, podczas misji na Księżyc czy Marsa.

Reklama

W ten sposób nie tylko ochronilibyśmy dziewiczy grunt obcych obiektów, ale również weszlibyśmy w posiadanie stałego źródła cennej energii. Obecnie kosmiczne odchody są marnowane, gdyż magazynuje się je i spala w atmosferze.

Według obliczeń, bezustannie przebywający na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej astronauci, generują tygodniowo tyle odchodów, że można by z nich wyprodukować aż 290 litrów metanu na dobę.

NASA zleciła więc zespołowi inżynierów z oddziału Advanced Exploration Systems w Marshall Space Flight Center zbudowanie silnika na metan. Urządzenie o nazwie ISRU właśnie poddawane jest testom.

Póki co dysponuje ono ciągiem na poziomie 4000 funtów, jednak naukowcy planują stworzenie większego, o ciągu 25 tysięcy funtów. Uzyskają takie parametry przy pomocy specjalnej pompy i turbiny, która obracać się będzie z prędkością 95 tysięcy obrotów na minutę, dostarczając metan do komory spalania.

Według planu, turbopompa ma zostać przetestowana jeszcze w tym roku. Naukowcom z NASA zależy na czasie, gdyż innowacyjny silnik na metan ma znaleźć się na pokładzie urządzeń biorących udział w misji Mars 2020.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy