Naukowcy stworzyli prawdziwego T-1000

Każdy z Was zapewne kojarzy terminatora T-1000, który w swojej ciekłometalicznej postaci dręczył Arnolda i Johna Connora w drugiej części filmowej sagi. Teraz naukowcom udało się stworzyć podwaliny pod taką maszynę w prawdziwym świecie - samodzielnie zasilający się płynny metal.

Każdy z Was zapewne kojarzy terminatora T-1000, który w swojej ciekłometalicznej postaci dręczył Arnolda i Johna Connora w drugiej części filmowej sagi. Teraz naukowcom udało się stworzyć podwaliny pod taką maszynę w prawdziwym świecie - samodzielnie zasilający się płynny metal.

Każdy z Was zapewne kojarzy terminatora T-1000, który w swojej ciekłometalicznej postaci dręczył Arnolda i Johna Connora w drugiej części filmowej sagi. Teraz naukowcom udało się stworzyć podwaliny pod taką maszynę w prawdziwym świecie - samodzielnie zasilający się płynny metal.

Stworzone przez badaczy z pekińskiego Tsinghua University urządzenie działa bardzo prosto - jest to stop galu, indu i cyny, który umieszczony zostaje w roztworze wodorotlenku sodu i dodatkowo otrzymuje płatek aluminium. Wykorzystując swoją własną chemiczną energię może się on poruszać bez przerwy przez godzinę, a potrafi on płynąć prosto, dookoła fiolki czy przeciskać się przez złożone kształty (tak jak T-1000 przez kraty w więzieniu).

Reklama

Za ruch odpowiadają dwa mechanizmy - w kropli takiego stopu zaburzony zostaje balans ciśnienia - co samo w sobie zapewnia ruch -  a do tego aluminium w roztworze wodorotlenku sodu wydziela bąbelki, które przyspieszają ruch tej płynnej "maszyny".

Oczywiście to tylko jeden z pierwszych kroków ku tworzeniu ciekłych maszyn - może nie tak zabójczych jak filmowy T-1000 - niemniej jest to krok bardzo ważny.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy