Nerwowo w KSW

Wciąż nie milkną echa po rozstaniu się federacji KSW z Maciejem Górskim, które delikatnie mówiąc nie przebiegło zbyt przyjaźnie. Zawodnik nie ukrywa swojego żalu do organizatorów zarówno w kontekście finansowym, jak i jego ostatniej walki na warszawskiej gali.

Wciąż nie milkną echa po rozstaniu się federacji KSW z Maciejem Górskim, które delikatnie mówiąc nie przebiegło zbyt przyjaźnie. Zawodnik nie ukrywa swojego żalu do organizatorów zarówno w kontekście finansowym, jak i jego ostatniej walki na warszawskiej gali.

Wciąż nie milkną echa po rozstaniu się federacji KSW z Maciejem Górskim, które delikatnie mówiąc nie przebiegło zbyt przyjaźnie. Zawodnik nie ukrywa swojego żalu do organizatorów zarówno w kontekście finansowym, jak i jego ostatniej walki na warszawskiej gali.

Górski długo nie może pogodzić się ze swoją porażką w KSW 15, po której zdecydował się zakończyć swoją karierę, albo przynajmniej umowę z federacją Lewandowskiego i Kawulskiego. Zawodnik stwierdził niedawno, że jego walka wcale nie musiała być przerwana oraz że tak naprawdę w pełni kontrolował sytuację na ringu, spokojnie wyczekując gongu na zakończenie rundy.

Reklama

embedIplaTrailer("80b089c66ad697b428948f92440dc543");

Kością niezgody były również warunki finansowe, które według Górskiego powinny być znacznie wyższe. Organizatorzy skwitowali całą sprawę jednym prostym zdaniem, że "każdy zarabia tyle na ile faktycznie zasługuje".

Cóż, fani wojownika na pewno będą żałowali, że przygoda Maćka z MMA już dobiegła końca. No, chyba że czegoś nie zdążył jeszcze ujawnić...

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy