Niemcy bez samochodów spalinowych od 2030 roku

Niemiecki Bundesrat przegłosował w zeszłym tygodniu uchwałę, w której wzywa do zaprzestania sprzedaży samochodów spalinowych od 2030 roku. Oznaczałoby to, że za 14 lat w Niemczech nie można by było kupić już nowego samochodu z silnikiem innymi niż elektryczny zasilany z baterii lub ogniw paliwowych.

Niemiecki Bundesrat przegłosował w zeszłym tygodniu uchwałę, w której wzywa do zaprzestania sprzedaży samochodów spalinowych od 2030 roku. Oznaczałoby to, że za 14 lat w Niemczech nie można by było kupić już nowego samochodu z silnikiem innymi niż elektryczny zasilany z baterii lub ogniw paliwowych. Co więcej, Bundesrat chciałby przedłożyć podobną rezolucje Komisji Europejskiej, która podobny wymóg mogłaby zastosować dla całej Unii Europejskiej. Patrząc na te plany z dzisiejszej perspektywy wydaje się to niemal niemożliwe, ale z drugiej strony patrząc na zapowiedzi producentów podczas targów motoryzacyjnych w Paryżu, niemal każdy z głównych graczy do 2020 roku będzie miał w swojej ofercie przynajmniej jeden samochód elektryczny.

Wpływ na tak radykalne kroki miała pewnie częściowo afera związana z silnikami VW, które oszukiwały w testach na emisje spalin, diesle nie mają ostatnio najlepszej prasy i trend ten widać też w statystykach sprzedaży. Nie jest też wykluczone, że postęp jaki dokona się w najbliższych latach nie wyeliminuje samochodów z silnikami spalinowymi nawet szybciej niż w 2030 roku, z czysto obiektywnych przyczyn. Pytanie tylko, czy europejskie gospodarki są na to gotowe, bo jak wszyscy dobrze wiemy, cena paliwa to w dużej większości różnego rodzaju podatki. Energia elektryczna teoretycznie pozwala nam jeździć znacznie taniej, pytanie tylko jak długo...

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas