Nowa deska Tonego Hawka

Australijczycy uchodzą na świecie za dość specyficznych ludzi. Potomkowie przestępców wydalanych w czasach imperium brytyjskiego za karę ze swojej ojczyzny na odległą wyspę, do dziś słyną z oryginalnego stylu bycia i poczucia humoru. Dowodem na to może być ostatni wynalazek chłopaków z antypodów.

Australijczycy uchodzą na świecie za dość specyficznych ludzi. Potomkowie przestępców wydalanych w czasach imperium brytyjskiego za karę ze swojej ojczyzny na odległą wyspę, do dziś słyną z oryginalnego stylu bycia i poczucia humoru. Dowodem na to może być ostatni wynalazek chłopaków z antypodów.

Australijczycy uchodzą na świecie za dość specyficznych ludzi. Potomkowie przestępców wydalanych w czasach imperium brytyjskiego za karę ze swojej ojczyzny na odległą wyspę, do dziś słyną z oryginalnego stylu bycia i poczucia humoru. Dowodem na to może być ostatni wynalazek chłopaków z antypodów.

Szalony pomysł na stworzenie deskorolki napędzanej silnikiem spalinowym narodził się w związku z wizytą w Australii Tonego Hawka. Będzie on jednym z gości imprezy motoryzacyjnej V8 Supercar Championship Series 2010. Wyścigi te są dla Australijczyków prawdziwym świętem, dlatego, by jak najlepiej uczcić ich 18 edycję i wizytę króla deskorolki powstało ciekawe połączenie obu dyscyplin. Kilku wariatów stworzyło wielką deskorolkę do napędu, której zamiast siły mięśni zastosowano silnik. Nie jest to jednak malutki silniczek elektryczny, albo jak mogłoby się wydawać motorek od kosiarki. Do kawałka deski przymocowany został potężny silnik V8 o mocy 630 KM! Na filmiku zobaczyć można proces powstawania i pierwsze próby australijskiego wynalazku. Jego twórcy liczą, że Tony Hawk nie omieszka przejechać się deskorolką powstałą na jego cześć. Jednak próba taka wymagać będzie sporej odwagi gdyż sterowanie przepustnicą odbywa się za pomocą zwykłej linki, a w razie czego do dyspozycji pozostaje jedynie przycisk zwany panic button.

Reklama
Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy