ONZ ostrzega przed inwazją robotów

Organizacja Narodów Zjednoczonych ma milion problemów na głowie. Ostatnio bardzo intensywnie śledzi rozwój sztucznej inteligencji w tematach zastosowania jej na polach walki, a teraz doszła do tego wizja inwazji robotów. Chodzi tutaj oczywiście o robotyzację, która już staje się poważnym problemem...

Organizacja Narodów Zjednoczonych ma milion problemów na głowie. Ostatnio bardzo intensywnie śledzi rozwój sztucznej inteligencji w tematach zastosowania jej na polach walki, a teraz doszła do tego wizja inwazji robotów. Chodzi tutaj oczywiście o robotyzację, która już staje się poważnym problemem...

Organizacja Narodów Zjednoczonych ma milion problemów na głowie. Ostatnio bardzo intensywnie śledzi rozwój sztucznej inteligencji w tematach , a teraz doszła do tego wizja inwazji robotów. Chodzi tutaj oczywiście o robotyzację, która już staje się poważnym problemem całej naszej cywilizacji, a będzie tylko gorzej.

Przedstawiciele ONZ do spraw handlu i rozwoju przygotowali raport na temat przyszłości robotyzacji przemysłu. Z raportu wynika jasno to, czego wszyscy się obawiają, a mianowicie fakt, że roboty będą wykonywały 2/3 prac do tej pory obsługiwanej przez zwykłych pracowników.

Reklama

Przypomnijmy, że kilka dni temu o robotyzacji przemysłu wypowiadał się Elon Musk, szef Tesla Motors i SpaceX. Według niego, sytuację mogłoby poprawić wprowadzenie . Każdy obywatel, niezależnie od swojego położenia, pochodzenia, sytuacji materialnej i wszelkich innych czynników, co miesiąc dostawał będzie wypłatę od państwa.

Pomysły Muska nie powinny dziwić, ponieważ jest on przedsiębiorcą, który kocha najnowocześniejsze zdobycze techniki. To właśnie w jego fabrykach (np. Gigafactory) większość prac wykonują roboty, gdyż w ten sposób może on nie tylko obniżyć koszty produkcji, ale również ją przyspieszyć.

Najnowsze jego przejęcie, dotyczące firmy Grohmann Engineering w Niemczech, której technologie mają zaowocować budową w Europie, jest najlepszym przykładem tego, że robotyzacja przemysłu jest gigantycznym problemem.

Dotychczas system działał na bardzo prostych zasadach. Otóż koncerny przenosiły swoje fabryki do krajów rozwijających się, gdzie była tania siła robocza i duży rynek zbytu. Na tej zasadzie, od samego początku, działa również Unia Europejska.

Teraz sprawa ma się inaczej, wiele koncernów woli jednak, tak jak Musk, zautomatyzować produkcję, niż przenieść swoje fabryki do krajów rozwijających się. Gdyby Musk wolał postawić na tanią siłę roboczą (ludzką), to jego nowa Gigafactory 2 nie powstałaby w Niemczech, lecz np. w Polsce, dając pracę tysiącom ludzi.

Tak naprawę to wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za taką sytuację, ponieważ wszyscy chcemy aby produkty były tańsze i szeroko dostępne, a to wszystko oferuje tylko robotyzacja. Tak więc obawy Organizacji Narodów Zjednoczonych są zasadne, ale czy światu uda się wypracować dobre rozwiązanie tego problemu, zanim będzie za późno?

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy