Phoenix Jones - prawdziwy superbohater z Seattle - ma swoje nemezis

Od jakiegoś czasu w Seattle w USA działa aktywnie Phoenix Jones - czarnoskóry mężczyzna, który wieczorami patroluje ulice miasta przebrany w lateksowy kostium i maskę. Co więcej - jest on całkiem skuteczny - udało mu się zatrzymać kilka przestępstw, na co są nawet dowody na filmie. Teraz dorobił się on czegoś, bez czego żaden szanujący się superbohater nie istnieje - nemezis.

Od jakiegoś czasu w Seattle w USA działa aktywnie Phoenix Jones - czarnoskóry mężczyzna, który wieczorami patroluje ulice miasta przebrany w lateksowy kostium i maskę. Co więcej - jest on całkiem skuteczny - udało mu się zatrzymać kilka przestępstw, na co są nawet dowody na filmie. Teraz dorobił się on czegoś, bez czego żaden szanujący się superbohater nie istnieje - nemezis.

Od jakiegoś czasu w Seattle w USA działa aktywnie Phoenix Jones - czarnoskóry mężczyzna, który wieczorami patroluje ulice miasta przebrany w lateksowy kostium i maskę. Co więcej - jest on całkiem skuteczny - udało mu się zatrzymać kilka przestępstw, na co są nawet dowody na filmie. Teraz dorobił się on czegoś, bez czego żaden szanujący się superbohater nie istnieje - nemezis.

Phoenix Jones to tak w zasadzie Benjamin John Francis Fodor - rocznik 1988. Jego arsenał składa się z pałki teleskopowej, gazu pieprzowego i kajdanek, a strój został wzmocniony kamizelką kuloodporną Dragon Vest.

Reklama

Ben Fodor (czyli Jones bez maski) walczy amatorsko w formule MMA, gdzie może pochwalić się bilansem 11-0-0. Jest on także bratem profesjonalnego zawodnika występującego w federacji Strikeforce - Carosa Fodora.

Jones ma do pomocy cały, 10-osobowy (włącznie z nim samym) zespół superbohaterów (Thorn, Buster Doe, Green Reaper, The Mantis, Gemini, No Name, Catastrophe, Thunder 88, Penelope) nazwany Rain City Superheroes. Ostatnio nawet jego żona dołączyła do walki z przestępczością pod pseudonimem Purple Reign.

Istnieją potwierdzone doniesienia o przestępstwach, których udało się dzięki pomocy Jonesa i jego ekipy zapobiec takich jak kradzieże, pobicia, rabunki etc. Sam Jones raz był dźgnięty nożem, postrzelony, a także miał złamany nos. Za jedną ze swoich interwencji - rozbicie bójki przy użyciu gazu pieprzowego - został on aresztowany, lecz nie zostały mu postawione zarzuty i cała sprawa rozeszła się po kościach.

Oto kilka materiałów filmowych i wywiadów, które przybliżą Wam nieco sylwetkę Phoenixa:

A oto materiał jego nowego nemezis, który pojawił się ostatnio w sieci:

Jak myślicie, przydałby się ktoś pokroju Jonesa w naszych miastach?

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy