Pierwsze Ferrari FF rozbite!

Praca dziennikarza motoryzacyjnego nie należy do najłatwiejszych. Nie dość, że trzeba trzymać się terminów to jeszcze stale ma się do czynienia z nieswoimi samochodami, za które bierze się odpowiedzialność. Presja i poziom stresu rośnie wprost proporcjonalnie do wartości auta. Tak właśnie było w czasie jazdy nowym Ferrari FF.

Praca dziennikarza motoryzacyjnego nie należy do najłatwiejszych. Nie dość, że trzeba trzymać się terminów to jeszcze stale ma się do czynienia z nieswoimi samochodami, za które bierze się odpowiedzialność. Presja i poziom stresu rośnie wprost proporcjonalnie do wartości auta. Tak właśnie było w czasie jazdy nowym Ferrari FF.

Praca dziennikarza motoryzacyjnego nie należy do najłatwiejszych. Nie dość, że trzeba trzymać się terminów to jeszcze stale ma się do czynienia z nieswoimi samochodami, za które bierze się odpowiedzialność. Presja i poziom stresu rośnie wprost proporcjonalnie do wartości auta. Tak właśnie było w czasie jazdy nowym Ferrari FF.

Na specjalnie przygotowanej oficjalnej prezentacji wyselekcjonowani dziennikarze mieli możliwość odbycia jazdy testowej Ferrari FF. Jednym z nich Brytyjczyk Jethro Bovington z redakcji magazynu Car. W czasie jego przejażdżki połączonej z nagrywaniem materiału coś poszło nie tak.

Reklama

Być może z wrażenia, albo z powodu stresu prowadzone przez niego Ferrari wjechało z impetem na krawężnik. Na szczęście uszkodzenia nie były duże. Ucierpiały tylko dwie opony i felgi. Wszystko zarejestrowały kamery.

Poniżej zdjęcie obrazujące uszkodzenia na jednej z felg.

Źródło Car Magazine

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama