Pierwszy silnik odrzutowy z drukarki 3D

Przemysł lotniczy przeżywa małą rewolucję, a to za sprawą prezentacji pierwszego w historii drukowanego silnika odrzutowego. W porównaniu z tradycyjną produkcją, silniki tworzone na drukarkach 3D będą lżejsze i odporniejsze, będą zużywały mniej paliwa...

Przemysł lotniczy przeżywa małą rewolucję, a to za sprawą prezentacji pierwszego w historii drukowanego silnika odrzutowego. W porównaniu z tradycyjną produkcją, silniki tworzone na drukarkach 3D będą lżejsze i odporniejsze, będą zużywały mniej paliwa i, co najważniejsze, będą dużo tańsze w produkcji.

Rewolucyjny silnik zbudowany został przez inżynierów z Monash Univeristy, którzy w tym celu stworzyli firmę o nazwie Amaero Engineering. Co ciekawe, od jakiegoś czasu w firmie tej powstają już tajne prototypy dla m.in. Boeinga, Airbusa, Raytheona czy Safrana.

Według planu, jeszcze w tym roku poszczególne części drukowanego silnika mają zostać przetestowane w powietrzu, a w ciągu 2-3 lat znajdą się na pokładach samolotów.

Australijska firma jest potentatem w tej dziedzinie, gdyż należy do grona trzech krajów na świecie, które zbudowały drukarki do tworzenia części silników z metalu.

Poza tym, tylko na tym kontynencie produkuje się metal, który można wykorzystać w takich projektach. Inżynierowie mają też największe doświadczenie w pracy z takimi urządzeniami.

Nie wiadomo, na jakich warunkach odbywa się ich współpraca z koncernami lotniczymi, jednak pewne jest, że Boeing i Airbus dofinansowali zakup kosztującej ponad 3,5 miliona dolarów drukarki.

Dzięki nowej technologii, silniki do samolotów odrzutowych będą mogły schodzić z linii montażowej co 3 dni, a nie, jak do tej pory, co około 6 miesięcy.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas