Piraci uciekają w niebo

Najsłynniejszy, zaangażowany idealistycznie w walkę o wolny dostęp do kultury, otwarty tracker torrent The Pirate Bay zmierza w niebo. Piraci pracują nad bardzo ambitnym projektem - chcą przenieść część swoich serwerów kilkaset metrów nad ziemię - na sterowane przez GPS bezzałogowe maszyny (nazywane LOSS - Low Orbit Server Stations). Dzięki temu chcą oni uciec jeszcze dalej długim mackom przemysłu filmowego/fonograficznego, który teraz będzie musiał dosłownie zestrzelić ich serwery z samolotu - czyli podjąć prawdziwy akt wojny.

Najsłynniejszy, zaangażowany idealistycznie w walkę o wolny dostęp do kultury, otwarty tracker torrent The Pirate Bay zmierza w niebo. Piraci pracują nad bardzo ambitnym projektem - chcą przenieść część swoich serwerów kilkaset metrów nad ziemię - na sterowane przez GPS bezzałogowe maszyny (nazywane LOSS - Low Orbit Server Stations). Dzięki temu chcą oni uciec jeszcze dalej długim mackom przemysłu filmowego/fonograficznego, który teraz będzie musiał dosłownie zestrzelić ich serwery z samolotu - czyli podjąć prawdziwy akt wojny.

Najsłynniejszy, zaangażowany idealistycznie w walkę o wolny dostęp do kultury, otwarty tracker torrent The Pirate Bay zmierza w niebo. Piraci pracują nad bardzo ambitnym projektem - chcą przenieść część swoich serwerów kilkaset metrów nad ziemię - na sterowane przez GPS bezzałogowe maszyny (nazywane LOSS - Low Orbit Server Stations). Dzięki temu chcą oni uciec jeszcze dalej długim mackom przemysłu filmowego/fonograficznego, który teraz będzie musiał dosłownie zestrzelić ich serwery z samolotu - czyli podjąć prawdziwy akt wojny.

W poście na blogu piraci wyjaśniają, że to wszystko jest możliwe dzięki współczesnym nadajnikom radiowym (zdolnym do osiągania transferów 100Mb/s na przestrzeni 50km), bezzałogowym maszynom latającym i miniaturowym komputerom typu .

Reklama

Plan ambitny i całkiem szalony, czy jednak możliwy do spełnienia?

Patrząc w przyszłość załoga TPB twierdzi, że jeśli będą takie możliwości i potrzeba to przeniosą swoje serwery w inne części galaktyki, wprowadzając dosłownie w życie swoje hasło - "najbardziej żywotny tracker w galaktyce". Pewnie to tylko zagrywka PR-owa, aby zyskać więcej rozgłosu, lecz trzeba przyznać - dość ciekawa.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy