Pływające osiedle przyszłości

Pierwszym z najbardziej widocznych skutków postępującego ocieplenia klimatu ma być podniesienie poziomu wód oceanów do tego stopnia, że niżej położone kraje zostaną w całości zalane. Nie musi się obawiać ten, kto zamieszka na osiedlu FLOATEC, które ma chronić także przed klasyczną powodzią.

Pierwszym z najbardziej widocznych skutków postępującego ocieplenia klimatu ma być podniesienie poziomu wód oceanów do tego stopnia, że niżej położone kraje zostaną w całości zalane. Nie musi się obawiać ten, kto zamieszka na osiedlu FLOATEC, które ma chronić także przed "klasyczną" powodzią.

Wenecja może już niedługo dzielić się z innymi miastami mianem pływającej metropolii. Wszystko przez projekt nazwany FLOATEC, którego celem jest stworzenie dla Holandii domków, które będą potrafiły unosić się na powierzchni wody w przypadku ewentualnego zalania. Projekt ten mógłby być także wykorzystany aby pomóc maleńkim państwom na Oceanie Indyjskim i na Pacyfiku (na przykład Republika Vanuatu), którym grozi w ciągu 100 lat całkowite zniknięcie z powierzchni Ziemi wskutek właśnie zalania.

Projektem nie zajmują się kompletni amatorzy czy teoretycy. Bierze w nim udział m. in. holenderska firma Dura Vermeer, która w ciągu ostatnich 12 lat stała się liderem światowych rozwiązań w budowaniu pływających domów.

Technologia stojąca za takimi domami jest w zasadzie bardzo prosta. Sekretem są fundamenty, które składają się z kilku warstw lekkiej, plastikowej pianki, która umożliwia dryfowanie budynku.

Do tej pory jednak miała ona swoje ograniczenia - zwłaszcza dotyczące wielkości pływających budynków. Aby rozwiązać ten problem Dura Vermeer połączyło siły z hiszpańskimi firmami Acciona Infrastructures oraz Solinte, aby opracować nowe metody budowania twardszych, bardziej trwałych, a zarazem lżejszych pływających konstrukcji.

Nowa metoda opiera się o wykorzystanie... styropianu. Doskonale wszystkim znane małe, białe, zlepione ze sobą kuleczki z polistyrenu umieszczane są na przemian z betonem i materiałem kompozytowym tworząc gotowe do dalszego wykorzystania, pływające bloczki. Takie bloczki łączone są następnie w całe pływające moduły, na które można wylać beton i rozpocząć budowę domu.

I mimo, że nowa metoda jest bardziej zaawansowana od tej stosowanej dawniej to jest ona jednocześnie tańsza - ze względu na dużo mniejszą ilość zużywanych materiałów.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas