Pogoda w czasie zatonięcia Titanica
Mija 99 lat od zatonięcia Titanica. Warto przy tej okazji sprawdzić jakie warunki atmosferyczne panowały podczas tej jednej z największych morskich katastrof wszech czasów. 10 kwietnia 1912 roku punktualnie w południe Titanic wypłynął w swój dziewiczy rejs z angielskiego Southampton do Nowego Jorku.
Mija 99 lat od zatonięcia Titanica. Warto przy tej okazji sprawdzić jakie warunki atmosferyczne panowały podczas tej jednej z największych morskich katastrof wszech czasów. 10 kwietnia 1912 roku punktualnie w południe Titanic wypłynął w swój dziewiczy rejs z angielskiego Southampton do Nowego Jorku.
Dzień później o tej samej porze wokół statku rozciągał się już jedynie niczym niezmącony widok oceanu. Czwarty dzień rejsu był dniem pochmurnym i deszczowym ale ocean był spokojny.
Niewiele osób decydowało się na spacer po pokładzie, nieprzyjemna pogoda była również przyczyną odwołania zaplanowanych wcześniej prób opuszczenia łodzi ratunkowej.
Niedzielny dzień upłynął pod znakiem błogiej atmosfery. Nikt nie mógł się spodziewać, że piękny zachód słońca, jaki można było zaobserwować, będzie ostatnim zachodem dla zmierzającego ku górze lodowej statku.
Wieczorem 14 kwietnia 1912 roku temperatura wody spadła w okolice zera. Niebo było pogodne ale Księżyc był niewidoczny. Ostrzeżenia o krach i polach lodowych były odbierane przez operatorów radiotelegrafu przez kilka ostatnich dni.
Tej niedzieli o 13:45 statek Amerika przesłał Titanicowi depeszę, z której wynikało że największy parowiec świata mknie prosto ku polu lodowemu. Z nieznanych przyczyn ta wiadomość nigdy nie trafiła na mostek.
O godzinie 23:40 dnia 14 kwietnia 1912 marynarze z bocianiego gniazda zauważyli na wprost od statku ciemną masę, będącą górą lodową. 15 kwietnia 1912 roku wrak statku osiadł na dnie Atlantyku na głębokości około 3800 metrów.
Rozbitków, którzy uratowali się w szalupach wzięła na pokład Carpathia, która dopłynęła na miejsca katastrofy o godzinie 4:00 nad ranem. Spośród wszystkich 2224 pasażerów Titanica zginęło 1563 ludzi.
Przy południowo-wschodnich wybrzeżach kanadyjskiej Nowej Fundlandii rozbitkowie pływali przy zupełnie czarnym, bezksiężycowym niebie w oceanie którego temperatura balansowała na poziomie około zera stopni. Z uwagi, że była to połowa kwietnia temperatura powietrza w tym regionie mogła osiągać w nocy od zera do plus 5 stopni. Artykuł powstał przy współpracy z serwisem