Pojawił się pierwszy huragan na Atlantyku!

Dzieje się rzecz niesłychana, ponieważ nad wodami Oceanu Atlantyckiego narodził się tropikalny huragan. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdybyśmy mieli czerwiec, jednak jest styczeń, środek zimy. Podobna pogodowa anomalia ma miejsce także nad Pacyfikiem...

Meteorolodzy przecierają oczy ze zdziwienia. Nad północnym Atlantykiem, po kilku dniach kotłowania się chmur burzowych, narodził się cyklon, który w czwartek (14.01) osiągnął status huraganu pierwszej kategorii. Meteorolodzy w amerykańskiego Krajowego Centrum ds. Huraganów (NHC) nadali mu pierwsze imię z obowiązującej w tym roku listy, czyli Alex.

Zdjęcie satelitarne tropikalnego huraganu Alex na Atlantyku. Fot. NASA.

Jest to zjawisko bez precedensu, ponieważ na tle 165-letniej historii obserwacji tego typu zjawisk, coś podobnego w styczniu miało miejsce jeszcze tylko dwukrotnie. Ostatnio 61 lat temu, a więc w 1955 roku, gdy odnotowano utworzenie się Huraganu Alice. A wcześniej w 1938 roku, gdy narodził się Huragan One. Żaden z nich nie był jednak tak silny, jak Alex. Średnia prędkość wiatru w ramionach huraganu wynosi 135 km/h, a w porywach do 170 km/h.

Zdjęcie satelitarne cyklonu subtropikalnego Alex na Atlantyku. Fot. NASA.

Oficjalnie sezon na cyklony w tej części świata startuje 1 czerwca i kończy się 30 listopada. Przyczyną tej anomalii są nadzwyczaj ciepłe wody Atlantyku, które potęgują piętrzenie się chmur burzowych na skalę, która zazwyczaj jest obserwowana nie wcześniej niż na wiosnę. Aby w środku zimy mógł powstać cyklon, a co dopiero huragan, muszą panować ekstremalne warunki.

Alex popędzi na Grenlandię

Alex formował się od kilku dni, rozpoczynając swoją wędrówkę na wschód od wybrzeży Florydy. Wówczas był jeszcze cyklonem, który nie powinien być nazywany tropikalnym, lecz subtropikalnym, ponieważ narodził się poza strefą międzyzwrotnikową, nieco na północ od Zwrotnika Raka, około 1200 kilometrów na południowy zachód od portugalskich Azorów.

Prognozowana dalsza trasa huraganu Alex. Fot. WeatherBELL.

Jednak po tym jak średnia prędkość wiatru przekroczyła 120 km/h, a próg wiatru huraganowego, formacja osiągnęła status pełnoprawnego huraganu. Zgodnie z prognozami, w następnych dniach będzie powoli wędrować na północ i północny zachód, w piątek (15.01) przechodząc nad Azorami i przynosząc tam ulewy, aż w niedzielę (17.01) dotrze do północno-wschodnich wybrzeży Grenlandii.

Mieszkańcom lodowej wyspy przyniesie nieoczekiwaną odwilż. W miejscowościach położonych na południowych wybrzeżach termometry mogą pokazywać nawet powyżej 10 stopni, a to oznacza, że będzie wówczas dużo cieplej niż w Polsce.

Rekordowy huragan Pali

Jednak Alex to nie jedyne zaskoczenie dla meteorologów. Kilka dni temu do podobnej anomalii doszło też nad wodami środkowego Pacyfiku. Tam również utworzył się huragan, który otrzymał imię Pali. Według ekspertów z NHC był to najwcześniejszy huragan w sezonie w tej części Oceanu Spokojnego w całej historii obserwacji.

Zdjęcie satelitarne huraganu tropikalnego Pali na środkowym Pacyfiku. Fot. NASA.

Co więcej, w ciągu następnych kilkudziesięciu godzin cyklon powędruje na południowy zachód i sięgnie aż 2 stopnia szerokości geograficznej północnej. Zdarzyło się to jeszcze tylko dwóch innym cyklonom w historii obserwacji, a przecież skatalogowano już w sumie tysiące tych zjawisk.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas