Pole magnetyczne Ziemi słabnie. Co nam grozi?

Magnetosfera chroni nas przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym. Jeśli ziemskie pole magnetyczne osłabnie lub zamienią się jego bieguny, wówczas znajdziemy się w zagrożeniu. Tymczasem naukowcy ostrzegają, że może się to stać już niebawem.

Magnetosfera chroni nas przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym. Jeśli ziemskie pole magnetyczne osłabnie lub zamienią się jego bieguny, wówczas znajdziemy się w zagrożeniu. Tymczasem naukowcy ostrzegają, że może się to stać już niebawem.

Od ubiegłorocznej jesieni ziemskie pole magnetyczne jest monitorowane przez trzy sondy o nazwie Swarm (Rój), należące do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Pierwszy komplet danych, który właśnie zakończyli analizować naukowcy, potwierdza to, czego obawiano się już od jakiegoś czasu.

Okazuje się, że pole magnetyczne słabnie, a to oznacza, że czeka nas nieuchronna powtórka sprzed 780 tysięcy lat, gdy miała miejsce ostatnia zamiana biegunów magnetycznych. Północny biegun stał się południowym i na odwrót.

Nie jest wydarzenie niezwykłe, ponieważ następuje średnio co około ćwierć miliona lat. Tym razem jednak się spóźnia i to nawet bardzo, a to oznacza, że mamy mniej aniżeli więcej czasu na przygotowanie się na efekty, które ze sobą przyniesie.

Reklama

Większości z nas wydaje się, że mieszkamy na bardzo spokojnej planecie, na której, jeśli zdarzają się kataklizmy, to wyłącznie w skali lokalnej i w żadnym razie nie zagrażają istnieniu ludzkości w skali globalnej. Tymczasem historia pokazuje nam, że zdarzyć się może wszystko i to niemal w każdej chwili.

Jak wynika z danych, w ciągu ostatniego wieku magnetyczna północ przeniosła się aż o 1,5 tysiąca kilometrów. Obecnie wędruje o około 90 metrów na dobę z Kanady w stronę Syberii. W ciągu ostatnich 150 lat pole magnetyczne Ziemi osłabło o 10 procent.

Już niewielki ubytek w polu magnetycznym może sprawić, że wszelkie urządzenia z nim skalibrowane będą zakłócane, z czasem stając się zupełnie bezużyteczne. Człowiek, zwierzęta i rośliny zostaną wystawieni na działalność wiatru słonecznego i promieniowania rentgenowskiego.

Ptaki, używające pola magnetycznego do nawigacji, mogą nagle "zwariować". Magnetosfera jest dla nas jak ochronny klosz, bez którego znajdziemy się dla zabójczych sił działających w kosmosie, jak na przysłowiowym talerzu.

To oznacza powolną degradację wszelkich form życia. Skutki będą odczuwalne również na orbicie, gdzie na wyrzuty materii ze Słońca będą narażone satelity. Naukowcy uspokajają jednak, że jest mało prawdopodobne iż nagłe osłabnięcie ziemskiego pola magnetycznego i zamiana biegunów nastąpi z dnia na dzień.

Jest to proces szybki, ale tylko z astronomicznego punktu widzenia, a jak wiemy dla astronomów szybko, znaczy tyle co kilka pokoleń. Dlatego sam proces zmiany biegunów powinien zająć około 3-5 tysięcy lat, lecz wejście w niego może trwać zaledwie 500 lat.

Podczas tego przejścia pole magnetyczne znajdowałoby się w stanie kompletnego chaosu, a kompasy były zupełnie bezużyteczne, jako że mielibyśmy wiele północy i południ. Pole magnetyczne Ziemi działa na zasadzie geodynama, a jego siłą napędową są prądy konwekcyjne w płynnym jądrze planety.

Naukowcy mogą tylko mniej więcej szacować jak ten proces będzie przebiegać, jednak nie wiemy do końca, co go wywołuje. Do ziemskiego jądra jeszcze nikt nie dotarł i zapewne nie dotrze jeszcze długo, o ile nie nigdy.

U sąsiadujących z Ziemią planet procesy te były bardzo gwałtowne. Na przykład na Marsie mogły zakończyć proces tworzenia się prymitywnego życia, co miało miejsce 4 miliardy lat temu.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy