Powstała guma, która się leczy

Już niedługo możemy zapomnieć o przebitych oponach, a to dzięki pracy naukowców z Finlandii i Niemiec. Udało im się tak zmodyfikować chemicznie gumę, że ta nie wymaga procesu wulkanizacji, a dodatkowo jest wytrzymała, elastyczna i potrafi się z czasem sama naprawiać.

Już niedługo możemy zapomnieć o przebitych oponach, a to dzięki pracy naukowców z Finlandii i Niemiec. Udało im się tak zmodyfikować chemicznie gumę, że ta nie wymaga procesu wulkanizacji, a dodatkowo jest wytrzymała, elastyczna i potrafi się z czasem sama naprawiać.

Już niedługo możemy zapomnieć o przebitych oponach, a to dzięki pracy naukowców z Finlandii i Niemiec. Udało im się tak zmodyfikować chemicznie gumę, że ta nie wymaga procesu wulkanizacji, a dodatkowo jest wytrzymała, elastyczna i potrafi się z czasem sama naprawiać.

W procesie chemicznym udało im się przekształcić powszechnie używaną w przemyśle gumę BIIR (bromobutylową) w ten sposób, że wiązania pomiędzy jej poszczególnymi cząsteczkami potrafią same się naprawiać, potrzeba do tego jedynie czasu.

Reklama

W trakcie testów po ośmiu dniach od przecięcia fragment gumy jest jak nowy i wykazuje właściwości takie jakby do przecięcia nigdy nie doszło, a jeśli w początkowej fazie samoczynnego naprawiania gumę dodatkowo nieco podgrzejemy to wszystko zająć ma dużo mniej czasu.

A na tym nie koniec, bo nowy materiał wykazywać ma także dużo lepsze właściwości mechaniczne od standardowej, wulkanizowanej gumy.

Mamy zatem nadzieję, że nowy materiał nie okaże się zbyt kosztowny w produkcji i trafi z czasem także pod strzechy (a dokładnie to pod nadkola).

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama