Przypadek uratuje nas przed CO2?
Ostatnio Australijczycy wymyślili jak poradzić sobie z metanem generowanym przez krowy, jednak nadal największym zagrożeniem dla klimatu pozostaje dwutlenek węgla emitowany przez nas do atmosfery. Naukowcom z Oak Ridge National Laboratory udało się jednak trafić na skuteczną metodę pozbycia się go. A jak przy wielu genialnych wynalazkach - trafiono na nią przypadkiem.
Ostatnio Australijczycy wymyślili jak poradzić sobie z metanem generowanym przez krowy, jednak nadal największym zagrożeniem dla klimatu pozostaje dwutlenek węgla emitowany przez nas do atmosfery. Naukowcom z Oak Ridge National Laboratory udało się jednak trafić na skuteczną metodę pozbycia się go. A jak przy wielu genialnych wynalazkach - trafiono na nią przypadkiem.
Zasadniczo odkryto coś prostego - metodę na przetwarzanie dwutlenku węgla w etanol, ale cały szkopuł tkwi w tym, że odkryty proces jest bardzo tani, wydajny, ale także z łatwością da się go wdrożyć do przemysłu. Do tego przeprowadza się go w temperaturze pokojowej.
Metoda ta polega na umiszczeniu węglowej błony, pokrytej mikroskopijnymi kolcami (50-80 nanometrów długości), które z kolei zostały pokryte miedziowymi nanocząsteczkami (służącymi jako katalizator reakcji) w roztworze CO2 w wodzie, a następnie zaaplikowaniu prądu o napięciu 1.2 wolta. W ten sposób rusza reakcja, w której dwutlenek węgla przekształcany jest w etanol, a sprawność całego procesu wynosi aż 63%.
Naukowcy mówią o cudzie, bo myśleli oni początkowo, że uda im se w ten sposób stworzyć zaledwie pierwszy stopień reakcji, a okazało się, że przeprowadzona ona została w całości - zasadniczo udało się odwrócić proces spalania i to bez użycia wielu drogich odczynników i katalizatorów.
Ważne jest to, że sama produkcja tej węglowej błony jest tania i prosta, a proces ten łatwo jest skalować, a zatem możliwe, że szybko zostanie on wdrożony do przemysłu i uda nam się wygrać walkę z gazami cieplarnianymi.
Źródło: , Zdj.: PD