Ratownicy, reporterzy czy zwykli idioci?

Katastrofalne trzesięnie ziemi o magnitudzie 7.8, które dotknęło w ubiegły weekend Nepal, pozbawiło życia ponad 2,5 tysiąca ludzi i poczyniło niewyobrażalne zniszczenia w stolicy kraju. Na poniższym filmie możemy zobaczyć akcję ratunkową, przeprowadzoną w jednej z dzielnic Katmandu...

Katastrofalne trzesięnie ziemi o magnitudzie 7.8, które dotknęło w ubiegły weekend Nepal, pozbawiło życia ponad 2,5 tysiąca ludzi i poczyniło niewyobrażalne zniszczenia w stolicy kraju. Na poniższym filmie możemy zobaczyć akcję ratunkową, przeprowadzoną w jednej z dzielnic Katmandu...

Katastrofalne trzęsienie ziemi o magnitudzie 7.8, które dotknęło w ubiegły weekend Nepal, pozbawiło życia ponad 2,5 tysiąca ludzi i poczyniło niewyobrażalne zniszczenia w stolicy kraju. Na poniższym filmie możemy zobaczyć akcję ratunkową, przeprowadzoną w jednej z dzielnic Katmandu.

Akcja zakończyła się porażką, gdyż spod gruzów nie udało się wyciągnąć żywego dziecka. Pomimo smutku ratowników, najbardziej przeraża to, co wydarzyło się na końcu filmu, a mianowicie wyjęcie przez nich telefonów i "kręcenie" całego zdarzenia.

Reklama

Zamiast jak najszybciej przenieść dziecko w bezpieczne miejsce, to woleli oni porobić sobie fotki z jego zwłokami, by zaistnieć w mediach społecznościowych. Ratownicy, reporterzy czy zwykli idioci? Odpowiedzcie sobie sami.

A tymczasem obejrzyjcie wymowne podsumowanie tej historii z telefonami, na przykładzie kultowego serialu "Przyjaciele", który w 2015 roku wyglądałby właśnie tak:.

Do czego zmierza ten świat?

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy