Rekordowe fajerwerki i jadalne confetti
Największe miasta świata próbowały się prześcignąć w tym, kto zorganizuje największe widowisko noworoczne. Rywalizacja przyniosła nam kilka niezwykłych rekordów, jeden nawet trafił do Księgi Rekordów Guinnessa.
W ostatnich latach najbardziej spektakularne show noworoczne można było zobaczyć z całą pewnością w Zatoce Sydney. Tysiące fajerwerków wystrzeliwanych było ze słynnego mostu w tle, znanego chyba każdemu, gmachu opery. Jednak tym razem Sydney przegrało z Dubajem, którego władze postanowiły pobić Rekord Guinnessa w spektaklu fajerwerkowym.
Trwał on 6 minut, podczas których w niebo wzbiło się aż 450 tysięcy sztucznych ogni. Wystrzeliwane były one przez 200 pirotechników z 400 miejsc, wzdłuż linii brzegowej Zatoki Perskiej, m.in. w rejonie Dubaju oraz sztucznych Wysp Palmowych i archipelagu Świat. W kulminacyjnym momencie sztuczne ognie utworzyły na niebie flagę Zjednoczonych Emiratów Arabskich o rozmiarach 225 na 130 metrów.
Największym wydarzeniem był jednak pokaz fajerwerków na Burdż Chalifa, najwyższym obecnie drapaczu chmur na świecie. Przedstawiciele Guinnessa przyznali, że spektakl zasługuje na miejsce w Księdze Rekordów, tym samym bijąc dotychczasowy rekord z 2012 roku ustanowiony w Kuwejcie.
Tymczasem na Londyn podczas powitania 2014 roku spadł deszcz jadalnego confetti w różnych smakach. Confetti było hipoalergiczne, koszerne i wegańskie. Na niezwykły pomysł wpadło dwoje studentów, którzy uznali, że confetti zwykle drażni Londyńczyków, ale jeśli będzie jadalne, to wszystkim sprawi przyjemność i wreszcie je polubią.
Wynalazcy wyjaśnili, że confetti nie jest toksyczne i nie trzeba go sprzątać, bo samo zniknie podczas najbliższego deszczu. Trzeba przyznać, że chłopcy mieli pyszny pomysł.