Robot, który wie, gdy myślimy o jego błędach

Jeszcze niedawno połączenie mózgu z maszyną wydawało się niemożliwe, a w roku 2017 powstał robot, który potrafi skutecznie sortować fizyczne przedmioty analizując wyłącznie jeden rodzaj naszej myśli - tę, która pojawia się, gdy maszyna ma popełnić błąd.

Jeszcze niedawno połączenie mózgu z maszyną wydawało się niemożliwe, a w roku 2017 powstał robot, który potrafi skutecznie sortować fizyczne przedmioty analizując wyłącznie jeden rodzaj naszej myśli - tę, która pojawia się, gdy maszyna ma popełnić błąd.

Jeszcze niedawno połączenie mózgu z maszyną wydawało się niemożliwe, a w roku 2017 powstał robot, który potrafi skutecznie sortować fizyczne przedmioty analizując wyłącznie jeden rodzaj naszej myśli - tę, która pojawia się, gdy maszyna ma popełnić błąd.

Robot ma zasadniczo jedno zadanie - sortuje on druty i puszki z farbą, co samo w sobie nie jest zadaniem bardzo trudnym, jednak maszyna robi to analizując wykres fal mózgowych (odczytywanych oczywiście z pomocą czepka elektroencefalografu) człowieka, który patrzy mu "na ręce". A robot skupia się przy tym wyłącznie na jednej myśli zwanej ErrP - jest to charakterystyczny sygnał, widoczny dość wyraźnie w wykresie EEG, który pojawia się, gdy nasz umysł wykrywa, że coś dzieje się źle - w tym przypadku, gdy robot źle wybiera sortowany przedmiot.

Reklama

Maszyna jest w stanie poprawnie wychwytywać ErrP w 65% przypadków i w ciągu niezauważalnych dla człowieka 10-30 milisekund koryguje swój wybór. W tym przypadku wybór nie jest ważny, ale gdy wyobrazimy sobie sytuację, że chodzi tu o ważącego parę ton robota przemysłowego, który operuje w bezpośredniej bliskości ludzi to łatwo dostrzec potencjał tej technologii (albo nawet samochód autonomiczny, w którym nie trzeba będzie trzymać rąk na kierownicy, by nadzorować komputer pokładowy).

Zdj.: screenshot YouTube/MITCSAIL

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy