Rozpoczyna się dwuletnia przerwa w działaniu LHC

Największy akcelerator cząstek elementarnych - znajdujący się w laboratoriach CERN pod Genewą Wielki Zderzacz Hadronów - udaje się właśnie na zasłużone wakacje. W tym czasie prowadzone będą wytężone prace, aby w końcu osiągnąć zakładaną początkowo energię zderzeń - 14 teraelektronowoltów.

Największy akcelerator cząstek elementarnych - znajdujący się w laboratoriach CERN pod Genewą Wielki Zderzacz Hadronów - udaje się właśnie na zasłużone wakacje. W tym czasie prowadzone będą wytężone prace, aby w końcu osiągnąć zakładaną początkowo energię zderzeń - 14 teraelektronowoltów.

Największy akcelerator cząstek elementarnych - znajdujący się w laboratoriach CERN pod Genewą Wielki Zderzacz Hadronów - udaje się właśnie na zasłużone wakacje. W tym czasie prowadzone będą wytężone prace, aby w końcu osiągnąć zakładaną początkowo energię zderzeń - 14 teraelektronowoltów.

LHC został uruchomiony we wrześniu 2008 roku lecz zaledwie po 9 dniach pracy został on przymusowo zatrzymany. Okazało się, że ze względu na złe przylutowanie jednego z elementów nastąpiło zwarcie pomiędzy dwoma nadprzewodzącymi magnesami, powstała implozja w wyniku której wydzieliła się znaczna ilość energii uszkadzając prawie 60 z magnesów (z których większość waży 22 tony), a także wystąpił wyciek kilku ton ciekłego helu. Naprawa uszkodzeń zajęła ponad rok czasu i pochłonęła około 40 milionów dolarów.

Reklama

Od ponownego uruchomienia w listopadzie 2009 roku działa on jednak bez najmniejszego zarzutu i stopniowo podnoszona jest energia zderzeń, aż w końcu ostatnio osiągnęła ona 8 TeV.

Mimo wszystko, po wypadku z 2008 roku akcelerator nie jest w stanie osiągnąć pełnej mocy jaka była początkowo planowana (14 TeV), dlatego na marzec 2013 roku zaplanowano przerwę, podczas której zainstalowanych ma zostać 10 tysięcy nowych przewodów nadprzewodzących pomiędzy magnesami, co ma umożliwić osiągnięcie w końcu początkowo zakładanej energii zderzeń i zbliżymy się w symulacjach do sytuacji jaka miała miejsce tuż po Wielkim Wybuchu.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy